Piąty głos w kokpicie należał do kobiety
Według nieoficjalnych ustaleń RMF FM piąty głos, nagrany przez rejestratory zapisujące rozmowy w kabinie pilotów prezydenckiego tupolewa, należał do kobiety.
Informacje o nagraniu przez czarne skrzynki głosu piątej osoby podały w środę TVN24 i RMF. Obie stacje powoływały się na anonimowe źródła w polskiej prokuraturze.
Reporterzy RMF FM ustalili, że piąty głos, nagrany przez rejestratory zapisujące rozmowy w kokpicie prezydenckiego samolotu, to głos kobiety. Na razie jednak wciąż nie wiadomo, do kogo dokładnie należał.
Ścisła załoga Tu-154 to cztery osoby - pilot, drugi pilot, nawigator i mechanik. Pod koniec lotu do kabiny miały prawo wejść jeszcze cztery inne osoby: trzy stewardessy i członek Biura Ochrony Rządu.
Niedługo po katastrofie prezydenckiego samolotu pojawiły się spekulacje, że ktoś mógł wpływać na pilotów, aby ci lądowali na lotnisku w Smoleńsku. Media przypomniały sytuację sprzed kilku lat, gdy prezydent Lech Kaczyński podczas lotu do Gruzji naciskał na pilotów, aby zmienili plany i lądowali bezpośrednio w Tbilisi.
Dotychczas nie są znane przyczyny katastrofy Tu-154 pod Smoleńskiem 10 kwietnia, w której zginęło 96 osób. Na pokładzie byli m.in. prezydent Lech Kaczyński z małżonką, ostatni prezydent na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski i dowódcy wszystkich rodzajów sił zbrojnych.