Peru i Chile kłócą się o ziemniaki
Między Peru a Chile rozgorzał ostry spór o to, który z dwóch południowoamerykańskich krajów jest prawdziwą ojczyzną ziemniaka - relacjonuje agencja Associated Press.
Wszystko zaczęło się w poniedziałek, kiedy chilijska minister rolnictwa Marigen Hornkohl Venegas orzekła, że 99% spożywanych dziś na świecie ziemniaków ma swój rodowód w Chile. Potem w dyskusję włączyła się nauka.
Badacz z uniwersytetu w chilijskiej Valdivii, Andres Contreras, przywołał badania archeologiczne. Dowodzą one jego zdaniem, że człowiek zaczął jeść ziemniaki 14 tysięcy lat temu w południowym Chile. A znaleziska z Peru są o wiele późniejsze - przekonuje naukowiec.
Ale Juan Rinski z peruwiańskiego Narodowego Instytutu Innowacji w Rolnictwie uważa, że ziemniaki z Chile to tylko "wnuki" bulw z jego kraju. I zapewnia, że "peruwiańskie ziemniaki pochodzące z okolic jeziora Titicaca są prawdziwymi ziemniakami, a ich dzieci rozprzestrzeniły się na całe Andy".
W kłótni o ziemniaka - czy wcześniejszej o brandy zwaną pisco, którą oba kraje uważają za swój narodowy trunek - jest też drugie dno. Jak mówi politolog David Scott Palmer z uniwersytetu w Bostonie, "to wciąż istniejąca obawa o narodową dumę, i zranione uczucia na tle różnych problemów z przeszłości".