Personel ONZ w Afganistanie celem ataków opozycji
Rozmyślnym celem ataków afgańskiej opozycji coraz częściej staje się personel ONZ, w tym pracownicy agend ds. pomocy humanitarnej - ocenił w Kabulu przedstawiciel Organizacji Narodów Zjednoczonych, David Singh.
17.11.2003 | aktual.: 17.11.2003 11:18
W niedzielę w centralnym Afganistanie, w rejonie Ghazni, zabito 29-letnią Francuzkę Bettinę Goislard, pracującą w miejscowej delegaturze ONZ-owskiego Komisarza ds. Uchodźców (UNHCR). Goislard przebywała w Ghazni od dwu lat. Została zastrzelona przez dwóch mężczyzn, jadących na motocyklu za jej samochodem, gdy wracała z pracy; afgański kierowca misji ONZ odniósł lekkie obrażenia.
Francuzka wcześniej pracowała z ramienia UNHCR w Rwandzie i Gwinei. Była ceniona przez miejscowych współpracowników.
Kilka godzin po śmierci Goislard, w niedzielę po południu, we wschodnioafgańskiej prowincji Paktia eksplodowała bomba, umieszczona na trasie przejazdu grupy pracowników ONZ. Szczęśliwie nikt nie ucierpiał. W zeszły wtorek w Kandaharze w wybuchu w siedzibie ONZ rannych zostało dwu afgańskich pracowników lokalnego oddziału ONZ-owskiej agendy pomocy.
Zdaniem Singha, w ostatnich miesiącach personel ONZ wielokrotnie był celem podobnych ataków - żaden nie był jednak tak skuteczny jak zamach w Ghazni. Rzecznik ONZ powiedział: "Bezpieczeństwo naszego personelu, zarówno w Afganistanie, jak i gdzie indziej, można nazwać wprost kpiną". Nawiązując do sytuacji w Afganistanie, Singh dodał: "Nie ulega kwestii, iż elementy przeciwne pokojowi i stabilizacji prowadzą kampanię terroru, której celem stali się pracownicy agend międzynarodowych. Nie są już uznawani za cywilów - stali się zwierzyną, na którą się poluje".