Peres nie uznaje Arafata za partnera rokowań
Szef dyplomacji izraelskiej
Szimon Peres oświadczył na zjeździe Partii Pracy w Tel Awiwie, iż
nie może już uznawać lidera palestyńskiego Jasera Arafata za
partnera w rokowaniach pokojowych stron.
02.07.2002 | aktual.: 05.07.2002 11:11
Jak podaje wtorkowa prasa izraelska, dzień wcześniej Peres oświadczył kolegom z Partii Pracy, iż Izrael winien poszukiwać bądź zabiegać o powołanie nowego (palestyńskiego) partnera w wojnie antyterrorystycznej, a także - właściwego partnera w negocjacjach pokojowych.
Szef izraelskiej dyplomacji zaznaczył, iż program uregulowania kwestii bliskowschodniej, nakreślony w ostatnim czasie przez prezydenta USA George`a W. Busha (a zakładający m.in. odsunięcie od władzy Arafata) zasadniczo zmienia sytuację, gdyż wymogi operacji antyterrorystycznej pociągają konieczność znalezienia odpowiednich partnerów na politycznej scenie Autonomii.
W wywiadzie, poświęconym tej samej kwestii, udzielonym we wtorek rano izraelskiej wojskowej rozgłośni radiowej, Peres zaprzeczył jednak jakoby sam wzywał do odsunięcia Arafata. Powiedziałem przecież tylko, że należy znaleźć partnera do rozmów w sprawie pokoju - oświadczył.
Trwający od poniedziałku w Tel Awiwie zjazd izraelskiej Partii Pracy ma burzliwy przebieg. Kontrowersje wywołało już inauguracyjne wystąpienie lidera partii, szefa resortu obrony w koalicyjnym rządzie Izraela, Benjamina Ben-Eliezera, który odrzucił żądania liberałów partyjnych w sprawie wyjścia Partii Pracy z koalicji rządzącej.
Polityk argumentował, iż taki krok zablokuje możliwości powrotu do stołu rokowań izraelsko-palestyńskich a także - wstrzyma realizację popieranego przez Eliezera projektu budowy płotu bezpieczeństwa na Zachodnim Brzegu Jordanu, uniemożliwiającego przenikanie terrorystów na teren Izraela.
Ben-Eliezer stwierdził, iż popiera powstanie państwa palestyńskiego, a także - likwidację niektórych osiedli żydowskich na ziemiach palestyńskich. Musiałoby to jednak dokonać się na podstawie przyszłych pokojowych porozumień> Jakakolwiek jednostronna decyzja ws. demontażu osiedli byłaby błędem - podkreślił izraelski minister obrony.
We wtorek około 4 tysiące delegatów, uczestniczących w zjeździe Partii pracy, ma głosować nad planem izraelsko-palestyńskiego porozumienia, jaki przedstawi Ben-Eliezer. (mp)