Magazyn "Press" podaje, że według dziennikarzy TVP Info, oburzający materiał Kossakowskiemu zlecił jego szef. I to mimo że wydawcą był wtedy ktoś inny (o skandalicznym tekście pisaliśmy tutaj)
. Przeprosiny szybko padły ze strony Samuela Pereiry. Tekst nazwał nierzetelnym, a fakt jego opublikowania "niedopatrzeniem".
"Internauci przeglądając profile internetowe Katarzyny Pikulskiej, odnaleźli szereg zdjęć z jej zagranicznych wojaży. Okazało się, że to miłośniczka podróży, która regularnie odwiedza egzotyczne zakątki świata" – czytamy w tekście zamieszczonym na portalu TVP Info. To samo spotkało innego z protestujących medyków, Tomasza Rynkiewicza. "Rynkiewicz podobnie do Pikulskiej jest miłośnikiem zagranicznych podróży. Ponadto gustuje w kanapkach z kawiorem i drogich trunkach. Wszystko za 9 zł za godzinę pracy..." – stwierdził autor materiału.
Reporter "Press" skontaktował się z wydawcą Tomaszem Owsińskim, który był na zmianie z Kossakowskim. – A skąd pan to wie? – odpowiedział pytaniem. – Wszystkie informacje na ten temat są w komunikacie zarządu TVP – dodał. Sam Pereira także nabrał wody w usta. – To są wewnętrzne sprawy korporacji. Proszę o to pytać Centrum Informacji TVP – stwierdził. Kossakowski z kolei odmówił komentarza. Jego materiałowi przygląda się Komisja Etyki TVP.