Trwa ładowanie...

Pełnomocnicy nie są zaskoczeni doniesieniami z "Rzeczpospolitej" ws. katastrofy smoleńskiej

Mec. Rafał Rogalski przyznaje w rozmowie z Wirtualną Polską, że nie jest zaskoczony doniesieniami z "Rzeczpospolitej". Gazeta poinformowała, że Polacy, którzy badali wrak samolotu, odkryli na nim ślady materiałów wybuchowych. Zarówno mec. Rafał Rogalski jak również inny pełnomocnik części rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej mec. Bartosz Kownacki przyznają, że takie informacje dochodziły do nich wcześniej. - Nie czuję się upoważniony, żeby podawać szczegóły - zaznacza mec. Rogalski ucinając temat. - Taką wiedzę miałem, ale z innych źródeł niż prokuratura - przyznaje natomiast mec. Kownacki.

Pełnomocnicy nie są zaskoczeni doniesieniami z "Rzeczpospolitej" ws. katastrofy smoleńskiejŹródło: AFP, fot: MAXIM MALINOVSKY
d9ya7qf
d9ya7qf

"Rzeczpospolita" donosiła, że polscy prokuratorzy i biegli mieli wątpliwości co do rosyjskiej ekspertyzy pirotechnicznej. Przez miesiąc badali wrak w Smoleńsku. Ich badania wykazały m.in., że aż na 30 fotelach lotniczych znajdują się ślady trotylu oraz nitrogliceryny. Substancje te znaleziono również na śródpłaciu samolotu, w miejscu łączenia kadłuba ze skrzydłem. Było ich tyle, że jedno z urządzeń wyczerpało skalę. (Więcej na ten temat: na wraku tupolewa w Smoleńsku odkryto ślady materiałów wybuchowych)

Mec. Rafał Rogalski poproszony przez Wirtualną Polskę o komentarz w sprawie, mówi, że wielokrotnie podkreślał, że wersje stworzone na samym początku śledztwa, a przynajmniej teoretycznie realne, powinny być badane do samego końca. W tym kontekście przypomina wypowiedzi z kwietnia 2011 roku. Jak ogłosił wtedy prokurator generalny Andrzej Seremet podczas konferencji podsumowującej dotychczasowe ustalenia śledztwa w sprawie katastrofy rządowego tupolewa, "prokuratura wojskowa nie znalazła dowodów na to, by w czasie lotu do Smoleńska doszło do zamachu". – Dowody, którymi dysponujemy, jednoznacznie wykluczają tezę o działaniu osób trzecich w kontekście tej katastrofy – powiedział płk Ireneusz Szeląg, szef Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Wskazał opinie biegłych, m.in. Wojskowego Instytutu Chemii i Radiometrii, którzy nie stwierdzili obecności w miejscu katastrofy materiałów wybuchowych, toksycznych i radioaktywnych - przypomina archiwalna "Rz". Mec. Rogalski ocenia, że wypowiedzi z prokuratury okazały
się bezpodstawne. Dodaje, że ma nadzieję, że "dzisiejsze informacje zostaną bardzo poważnie potraktowane i zweryfikowane przez wojskowych prokuratorów".

O komentarz do doniesień "Rz" ws. śladów materiałów wybuchowych Wirtualna Polska poprosiła również mec. Bartosza Kownackiego. Pełnomocnik jest zdziwiony, że o takich "rewelacjach" dowiaduje się z prasy, a nie prokuratury. - Nie jestem osobą, która nie bywa w prokuraturze, czy też nie ma z nią kontaktu, a takich informacji o jakich pisze dzisiejsza "Rzeczpospolita" oficjalnie z prokuratury nie miałem. Natomiast wiedzę, że takie informacje mogą się pojawić, miałem z innych źródeł - mówi pełnomocnik. Pytany przez Wirtualną Polskę, o jakie źródła chodzi, odpowiada, że nie chce zdradzać, ale nie była to prasa czy politycy.

Zdaniem mec. Kownackiego jeżeli informacje z "Rz" potwierdzą się, będzie to najlepsze świadectwo, ile tak naprawdę warta jest rosyjska dokumentacja ws. katastrofy smoleńskiej. - To pokazuje, ile warta jest dokumentacja, która trafiła do Polski z Rosji. Poczekajmy jeszcze parę godzin, aż głos w tej sprawie zabierze prokuratura. Ale pamiętamy, co się działo m.in. z materiałami sekcyjnymi. Dlaczego cała reszta ma być na innym poziomie? - pyta retorycznie mec. Kownacki.

d9ya7qf

Jednocześnie podkreśla, że wyjaśnienie wszystkich przyczyn katastrofy smoleńskiej jest bardzo trudne, jeżeli nie niemożliwe. - Duża część materiału dowodowego - przez oddanie śledztwa Rosjanom, ale również niezabezpieczeniu go, bo nikt przecież nie bronił polskiej stronie brać udziału w czynnościach na lotnisku w Smoleńsku - została bezpowrotnie utracona i nie wiem, czy w ogóle będzie możliwe wyjaśnienie wszystkich okoliczności katastrofy - mówi mec. Kownacki. Jednocześnie dodaje, że szereg badań można jeszcze wykonać, co - jak puentuje pełnomocnik - potwierdzają konferencje naukowców, z których wynikało, że jest jeszcze dużo materiału dowodowego, który można zabezpieczyć i na jego podstawie próbować wyjaśnić rozmaite okoliczności ws. katastrofy rządowego tupolewa.

d9ya7qf
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d9ya7qf
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj