Pekin zasypany piaskiem
Nad Pekin dotarła burza piaskowa, ograniczając widoczność,
barwiąc na żółtawy kolor niebo i pokrywając wszystko w mieście
warstwą pyłu w kolorze ochry. Wygląda "jakby pustynia w nocy wkradła się i spadła na miasto" - podała chińska agencja Xinhua, przytaczając wypowiedź jednego z mieszkańców Pekinu.
Każdej wiosny masy piachu z pustyń Xinjiang i Wewnętrznej Mongolii niesione z wiatrem docierają nad stolicę Chin i dalej nad wschodnie wybrzeże, a nawet przez morze do Korei Południowej. Zdarza się, że od czasu do czasu pustynny piach z Chin i Mongolii dociera przez pacyfik na Zachodnie Wybrzeże Stanów Zjednoczonych.
Poniedziałkowa burza była w Pekinie ósmą i najgorszą w tym roku. Przyniosła ziarnka piasku o wiele większe niż obecne w pekińskim powietrzu drobiny pyłu - podał Wang Xiaoming ze stołecznego biura ochrony środowiska, dodając, że właśnie dlatego można było mieć wrażenie, że w Pekinie z nieba pada piasek.
Burze piaskowe w Chinach przybierają w ostatnich latach na sile. Sprzyja im stepowienie i pustynnienie obszarów na zachodzie kraju i pustynnienie mongolskich stepów na północy. Do wzrostu siły burz piaskowych przyczynia się także brak roślinnej otuliny wokół Pekinu i wyręb lasów.
Miasto, szykujące się do letnich igrzysk olimpjskich w 2008 roku, cierpi również na duże zanieczyszczenie powietrza. Jak dotąd w bieżącym roku w Pekinie odnotowano 13 dni rekordowo zanieczyszczonego powietrza - więcej niż było ich w ciągu całego ubiegłego roku. Poziom zanieczyszczenia w te dni był najwyższy od sześciu lat - podały państwowe chińskie media.
Do ubiegłej środy w Pekinie było tylko 53 dni nazywanych dniami "błękitnego nieba".
W zeszłym tygodniu w zachodnim regionie Xinjiang szalała najgorsza od dziesięcioleci burza piaskowa; jedna osoba zginęła, a tysiące ludzi nie mogły dotrzeć do domów, ponieważ piach zasypał tory kolejowe, a silne podmuchy wiatru wybijały szyby w pociągach i samochodach.