Paweł Poncyljusz: premier nie może stawać oko w oko z każdym niezadowolonym
- Jeżeli pozwolimy na to, żeby premier stawał oko w oko z każdym niezadowolonym, zwłaszcza na jego terenie, to niedobrze to świadczy o państwie. Tzn. że istnieje naprawdę tylko teoretycznie i wszystkie problemy trzeba rozwiązywać w obliczu premiera. Są instytucje, minister zdrowia, dyrektor centrum - powiedział w programie Wirtualnej Polski #dziejesienazywo Paweł Poncyljusz, były polityk PiS. Skomentował w ten sposób apele opozycji, aby Beata Szydło spotkała się z pielęgniarkami protestującymi w Centrum Zdrowia Dziecka.
- Konstanty Radziwiłł mówił, że pielęgniarkom chodzi tylko o kasę. To chyba nie buduje atmosfery porozumienia - mówił prowadzący program Jacek Gądek.
- Na pewno nie, ale to jest taki etap negocjacji, przeciągania na swoją stronę argumentów i rządu dusz. Pielęgniarki też chcą wyjść z tego z twarzy, ten spór im nie służy - stwierdził Poncyljusz.
- Podzielam pogląd, że nie jest zadaniem premiera brać bezpośredni udział w negocjacjach i spierać się o każdą złotówkę. CZD podlega ministerstwu, od tego jest minister. Jego zaangażowanie byłoby konieczne - stwierdził senator Marek Borowski. - Pani premier i pan minister zanim byli w rządzie, kiedy odbywały się protesty, gorąco je popierali. Ta hipokryzja wychodzi w końcu na wierzch. Rzecz polega na tym, że trzeba powiedzieć ludziom, że jeśli chcemy, żeby służba zdrowia działała lepiej, to niestety wymaga większego wkładu obywateli. Dzisiaj składka z naszych pieniędzy to tylko 1,25 proc. naszych dochodów. Trzeba powiedzieć - to musi być 2 proc. - będziemy mieli lepszą służbę zdrowia - dodał.
- To już ma dzisiaj podtekst polityczny. Moim zdaniem to jest za dobrze prowadzone. Chcę powiedzieć tylko tyle, że ktoś je jakoś politycznie wspiera. To nie są oskarżenia, to jest moje odczucie - powiedział Poncyljusz. - Oczywiście zostały zachęcone, jeśli górnikom zrobiono nową firmę. Ewa Kopacz, Bartosz Arłukowicz, który zajmował się wizytami w (restauracji - przyp. red.) Sowa i Przyjaciele, a nie rozwiązywaniem tych problemów. Ja słyszę w kręgach PiS pomysł na inne finansowanie służby zdrowia. Dzisiaj CZD dostaje kontrakt w kwocie kilkuset milionów złotych i ma się tym wyżywić. Trzeba może rozdzielić finansowanie na zasadzie: tyle na utrzymanie szpitala, tyle na lekarzy, tyle na pielęgniarki. Wtedy nie ma oskubywania ich jako ostatniego elementu całego łańcucha - dodał.