Paweł Kowal: dzisiejszy dzień może być przełomowy
Były wiceminister spraw zagranicznych Paweł Kowal uważa, że po prezentacji przez prezydenta ustaw o KRS i SN okaże się, czy mamy do czynienia z "wojną na górze". - Polska polityka zna takie pojęcie, dzisiejszy dzień może być przełomowy - dodał Kowal.
25.09.2017 | aktual.: 25.09.2017 08:19
- Dzisiaj może się okazać, że definitywnie tę wojnę na górze już mamy - stwierdził w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim w programie "Jeden na Jeden" Paweł Kowal, były wiceminister spraw zagranicznych.
W lipcu prezydent Andrzej Duda zawetowal dwie ustawy autorstwa PiS reformujące wymiar sprawiedliwości: o Sądzie Najwyższym i Krajowej Radzie Sądownictwa. Zapowiedział, że przygotuje nowe projekty. W poniedziałek ma je przedstawić.
Zdaniem Pawła Kowala projekty ustaw, które przedstawi prezydent będą próbą znalezienia kompromisu między tym, "co uważają środowiska prawnicze, przede wszystkim co uważa prezydent, a tym co uważa PiS". - To jasne dla wszystkich, którzy trzeźwo myślą - prezydent musi zdobyć większość w parlamencie, czyli wykonać takie gesty polityczne, które pozwolą drugiej stronie, w tym wypadku jego własnej partii, poprzeć te projekty - stwierdził Kowal.
Były eurodeputowany uważa, że PiS musi teraz ocenić "czy to jest wystarczające pójście na korzyść tego, co nazywa "dobrą zmianą", czy też niewystarczające". - Jeśli okaże się, że niewystarczające, to będzie to już taka oficjalna inauguracja wojny na górze. Jeśli okaże się, że wystarczające, to to, co się tli gdzieś tam głęboko w skałach "dobrej zmiany", jeszcze jakiś czas będzie sobie bulgotało, zanim przy innej okazji wybuchnie - stwierdził Kowal.
Były eurodeputowany był także pytany o wywiad, którego Jarosław Kaczyński udzielił tygodnikowi "Sieci Prawdy". Prezes PiS mówił w nim m.in. o "daleko idącej różnicy zdań" między nim a prezydentem. Podkreślił jednak, że nadal mogą rozmawiać.
- Wywiad prezesa Kaczyńskiego jest po prostu rodzajem perswazji politycznej. Jak było w rzeczywistości na spotkaniu, moim zdaniem mało nam mówi. Na tym bym się nie opierał. Prezes pokazuje jakąś swoją interpretację i wysyła ostatnie sygnały do prezydenta - ocenił słowa Kaczyńskiego były polityk PiS.
Jak dodał, proces, który jest dzisiaj istotny dla obserwatorów, to podział środowiska "dobrej zmiany" - To już w gruncie rzeczy dwie drużyny, które musiały się zdefiniować - stwierdził Kowal. Jego zdaniem w drużynie Dudy znaleźli się ci, którzy "nie zamierzają starać się o wybór".
Pytany o to, czy to oznacza, że wokół prezydenta może powstać nowa partia, stwierdził, że jest w tej kwestii sceptyczny.
- Okazuje się, że ten ustrój, który mamy, nie przetrwał takiej mocnej władzy PiS-u. Jest poturbowany, opozycję mamy silną, ale właściwie… Prezydent przejmie nie tyle rolę opozycji, co rolę ośrodka, który zapewni, że ludzie w Polsce będą mieli poczucie, że jest normalny balans, normalna równowaga władzy - mówił Kowal. - Tworzywem na partię nie była nigdy sympatia dla prezydenta. Partia? Nie, ale ośrodek polityczny wokół prezydenta, tak - dodał.