Parlament Europejski różnie ocenia kandydatów do UE
Parlament Europejski różnie ocenia stopień przygotowań krajów kandydujących do Unii Europejskiej (UE). Wskazał np. na nadal nierozwiązane problemy korupcji i niesprawny wymiar sprawiedliwości - napisał w środę Financial Times.
Parlament Europejski odbył we wtorek doroczną debatę na temat postępów w procesie rozszerzenia UE o 12 krajów kandydujących.
Ton 12 raportów (dorocznej oceny stanu przygotowania kandydatów) chwali ich za wprowadzenie reform ekonomicznych i politycznych w szerokim zakresie, ale równocześnie jest niezwykle dosadny w wypunktowaniu braków - uważa brytyjski dziennik w korespondencji ze Strasburga.
Według "FT" sensem wtorkowej debaty Parlamentu Europejskiego jest ostrzeżenie krajów kandydujących do UE, że jeśli te negatywne tendencje utrzymają się, będzie im coraz trudniej wcielić w życie acquis communitaire - zestaw unijnych norm prawnych, a przynajmniej nie zdołają tego zrobić przed końcem 2002 r. (tym samym pod znakiem zapytanie stanie ich udział w wyborach do strasburskiego parlamentu w 2004 r.).
Węgry, Czechy, Słowacja i Litwa zostały skrytykowane w raportach za niedostateczne działania mające na celu położenie kresu handlu kobietami. Państwowa biurokracja na Łotwie, w Bułgarii i niektórych innych krajach została uznana albo za zbyt małą i niedoświadczoną, albo skorumpowaną, a zatem niezdolną do wprowadzenia unijnych norm.
Pod adresem policji i wymiaru sprawiedliwości w Polsce i w Estonii napisano w raportach, że wymagają usprawnienia. (mag)