Parafianie z Bełchatowa bronią księży po incydencie z hostią. "Wara!"
Nie gasną emocje po sytuacji, do której doszło w jednej z parafii w Bełchatowie. Ksiądz zadzwonił na policję, bo nastolatek schował do kieszeni hostię i nie chciał jej oddać. Parafianie są oburzeni krytyką, która spadła na ich duchownych.
- Gejów bronicie, ateistów bronicie, uchodźców bronicie, a jak się dzieje krzywda katolikom, to odwracacie kota ogonem. Wara od naszej wiary! - powiedziała w rozmowie z portalem lodz.wyborcza.pl jedna z parafianek kościoła w Bełchatowie.
Inna kobieta zaznaczyła, że matka chłopca nie miała pretensji do księdza. - Sama wysłała go do kościoła, czyli zgadza się z metodami wychowawczymi, które są tu stosowane. Odwalcie się od nas! Przez dzieciaka wylało się teraz na nas morze hejtu - zaznaczyła.
Sytuacja miała miejsce 27 października w parafii NMP Matki Kościoła w Bełchatowie. 13-letni chłopiec przystąpił do komunii podczas wieczornej mszy. Nastolatek nie połknął hostii, lecz wypluł ją i schował do kieszeni.
- Staraliśmy się wyjaśnić tę sytuację, ale było to trudne. Zapytaliśmy, kiedy 13-latek przystępował do spowiedzi. Kiedy powiedział, że nie pamięta, zapytaliśmy, po co przyjmował hostię? - powiedział w rozmowie z "Super Expressem" ksiądz z parafii.
Nastolatek chciał uciec. Na miejsce wezwano policję. Chłopiec wytłumaczył mundurowym, że bolał go ząb i dlatego schował hostię do kieszeni. Obydwie strony pouczono.
Źródło: lodz.wyborcza.pl
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl