Trwa ładowanie...

"Gdzie my, k..., żyjemy?". Tomasz Sekielski oburzony incydentem z hostią

"Ścigają dziecko wypluwające opłatek... Polski Kościół AD 2019... Gdzie my k.... żyjemy?" - napisał na Facebooku Tomasz Sekielski, autor filmu "Tylko nie mów nikomu". To reakcja na incydent z Bełchatowa. Podczas komunii 13-latek wyjął hostię z ust, bo rozbolał go ząb. Księża uznali to za obrazę uczuć religijnych i wezwali do kościoła policję.

"Gdzie my, k..., żyjemy?". Tomasz Sekielski oburzony incydentem z hostiąŹródło: PAP, fot: Grzegorz Michałowski
dfdqbj5
dfdqbj5

Do zdarzenia doszło w parafii NMP Matki Kościoła w Bełchatowie. 13-letni chłopak podczas mszy przyjął komunię, a następnie wyjął i schował ją do kieszeni. Dziecko tłumaczyło się bólem zęba, ale duchowni wezwali policję, przekonując, że doszło do profanacji. Ostatecznie hostia została przez chłopaka spożyta. Skończyło się pouczeniem stron, przede wszystkim zgłaszających księży.

Co na to Tomasz Sekielski? Głos zabrał na Facebooku. Opublikował emocjonalny wpis. "6 miesięcy od premiery Tylko Nie Mów Nikomu. NIKT, dosłownie NIKT z Kościoła nie zgłosił chęci kontaktu/pomocy/zadośćuczynienia ŻADNEJ Z OFIAR, które opowiedziały w filmie swoją historie. Nie znalazł się nawet jeden duchowny... A teraz ścigają dziecko wypluwające opłatek... Polski Kościół AD 2019... Gdzie my k.... żyjemy?" - czytamy.

Przypomnijmy, sprawą oburzony jest Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych. Twierdzi, że księża mieli chłopca "odizolować" od rówieśników, zadawać pytania o życie prywatne i straszyć policją. Chłopiec miał trzy razy próbować się im wyrwać.

dfdqbj5

Zdaniem Ośrodka policjanci zaczęli przesłuchiwać chłopca bez obecności psychologa i rodziców, łamiąc w ten sposób prawo. Dlatego chce ukarania zarówno policjantów, jak i księży, którzy "pastwili się nad dzieckiem". Zapowiedział też, że o sprawie zawiadomi Rzecznika Praw Obywatelskich i Rzecznika Praw Dziecka.

Zobacz: "To niedopuszczalne!". Borys Budka obruszony doniesieniami ws. Julii Przyłębskiej

- Nie przesłuchiwaliśmy dziecka. Wyjaśnialiśmy na miejscu okoliczności zdarzenia. Musieliśmy porozmawiać zarówno ze zgłaszającymi, jak i chłopcem. Po przyjeździe matki został przekazany pod jej opiekę - tłumaczył w sobotę w rozmowie z WP nadkom. Adam Kolasa z łódzkiej policji.

dfdqbj5
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dfdqbj5
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj