PolskaParafianie opanowali plebanię, kościół i rzeczy księdza

Parafianie opanowali plebanię, kościół i rzeczy księdza

Aresztowana ciężarówka z całym dobytkiem księdza i zakaz wstępu na plebanię dla wszystkich, oprócz odwołanego kilka dni temu proboszcza. Tak wierni z Domaniowa pod Oławą walczą o powrót do wsi dotychczasowego kapłana.

29.06.2007 | aktual.: 29.06.2007 08:38

Księdza z Domaniowa może zabrać tylko Bóg. Żaden tam biskup – mówią parafianie z podoławskiej gminy. W czwartek o świcie przyjechali do wrocławskiej kurii, by powiedzieć o tym kościelnym władzom. Będziemy protestowali do skutku. Czyli do czasu, kiedy oddadzą nam proboszcza– deklarują. O tym, że ksiądz Henryk Matuszak nie będzie kierował ich parafią, dowiedzieli się w piątek. Trzy dni później duchowny obchodził 25-lecie kapłaństwa. Po mszy wyjechał z Domaniowa.

Kościelny areszt

Za nim miała podążać ciężarówka z dobytkiem księdza. Ale została pod kościołem. Mieszkańcy otoczyli ją, obwiązali łańcuchami i zamknęli na kłódkę. Teraz całą dobę pilnują, by nikt się do niej nie zbliżał. Bronią też dostępu do plebanii i kościoła. Wstęp ma tu tylko ksiądz Stanisław Bijak, oławski dziekan. To on odprawia codzienne msze w wiosce. Ustąpimy, gdy oddadzą nam proboszcza – zapowiadają ludzie.

Biskup przeniósł Henryka Matuszaka do parafii w Luboszycach koło Góry. Do Domaniowa na jego miejsce miał przyjechać ksiądz Grzegorz Trawka z Luboszyc. Do dziś się nie zjawił. Wie, że go nie wpuścimy. Nie interesuje nas, jaki jest. Mamy swojego księdza – wołają domaniowianie.

Parafia p.w. Nawiedzenia Naświętszej Maryi Panny to 2200 wiernych z czternastu miejscowości. Oprócz Domaniowa, ma kościoły w Brzezimierzu i Piskorzowie. Henryk Matuszak był tu jedynym księdzem. Parafią kierował od 15 lat. Wspaniały człowiek. Wyremontował trzy kościoły, chór założył. Ze świecą szukać drugiego takiego– przekonywały kobiety z Domaniowa.

W kurii bez przełomu

W tym czasie delegacja mieszkańców negocjowała z biskupem Edwardem Janiakiem. Rozmowy trwały dwie godziny. Uzgodniono, że na wieczorną mszę do Domaniowa przyjedzie ksiądz Matuszak. Powie, czy chce zostać u nas — tłumaczy Franciszek Reszczyński, sołtys położonego w tej samej parafii Piskorzówka. Co dalej, trudno powiedzieć. Nasz protest nie ma przywódcy. Tu decyduje tłum.

Michał Gigołła

kościółksiądzbiskup
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)