Para z Hiszpanii zatrzymana. Kupili noworodka od Rumunki
Transakcję, w której małżeństwo zapłaciło rumuńskiej matce dwa tysiące euro za oddanie im noworodka, wykryła policja w Hiszpanii. Do umowy sprzedaży miało dojść w Rumunii, trzy miesiące przed porodem. Złamanie prawa ujawnione zostało w hiszpańskim szpitalu w Badajoz, gdy przybrana matka zgłosiła się , by zarejestrować niemowlę.
Na sprawę zwrócili uwagę pracownicy regionalnego szpitala Don Benito-Villanueva de la Serena. Personel placówki nabrał podejrzeń co do tożsamości kobiety, która przyszła zarejestrować swoje potomstwo. Nie miała oryginalnej dokumentacji, a jedynie kserokopię karty szpitalnej, a jej stan fizyczny nie pokrywał się z danymi zawartymi w papierach.
Do ujawnienia sprawy doszło we wtorek. Do kupienia dziecka za 2 tysiące euro od 28-letniej obywatelki Rumunii przyznał się, po spotkaniu z hiszpańskimi śledczymi, którzy postanowili wyjaśnić zagadkę macierzyństwa, mąż kobiety, która próbowała zgłosić dziecko jako swoje.
Wtedy okazało się, że para - 43-letnia żona i jej 42-letni mąż, mieszkające w Hiszpanii osoby rumuńskiego pochodzenia, znacznie wcześniej zaplanowali handlową operację. Znaleźli ciężarną rodaczkę, zdecydowaną na oddanie swojego przyszłego potomstwa obcym ludziom za pieniądze i dogadali się z nią.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sensacyjne odkrycie w Kolumbii. Odnaleziono kolejne wraki
Do umowy doszło w Rumunii, trzy miesiące przed porodem. Policja nie podaje, czym kierowała się kobieta i jaki był jej status materialny. Wiadomo tylko, że w celach przekazania i sformalizowania tej operacji rodząca Rumunka miała na oddziale położniczym hiszpańskiego szpitala podać dane przyszłej matki zastępczej.
W czwartek okazało się, że w sprawę zamieszana jest jeszcze jedna osoba - brat 42-latka. Miał on pomóc w fałszerstwie, przywożąc ciężarną z Rumunii do Hiszpanii tuż przed porodem.
Para z Hiszpanii zatrzymana. Kupili noworodka od Rumunki
Jak podaje "La Vanguardia", cała czwórka będzie odpowiadać za próbę przeprowadzenia nielegalnego w Hiszpanii macierzyństwa zastępczego, fałszowanie dokumentów i składanie niezgodnych z prawdą oświadczeń. Małżeństwo i brat mężczyzny przebywa w areszcie, biologiczna matka pozostaje pod policyjnym dozorem w szpitalu, tam też przebywa jej dziecko.
Ze strony wymiaru sprawiedliwości zostały wszczęte procedury przejęcia opieki nad noworodkiem przez administrację regionalną. Jak podaje "El Pais", zatrzymana para ma już jedno dziecko, urodzone z in vitro.
Jak podaje gazeta, adwokat oskarżonych, Ángel Luis García, twierdzi, że dotychczasowe zeznania złożone przez nich są nieważne, ponieważ nie zostały złożone w obecności adwokata. Aresztowana para, według prawnika, nie miała zamiaru zatrzymać dziecka, nie zapłaciła za nie, a jedynie chciała pomóc kobiecie urodzić w odpowiednim szpitalu, biorąc pod uwagę sytuację zdrowotną w Rumunii.