Papuasi otoczeni. Szykuje się bitwa o pilota

Indonezyjskie oddziały otaczają papuaskich separatystów, którzy przytrzymują pojmanego w lutym pilota z Nowej Zelandii. Siły bezpieczeństwa obiecują powściągliwość na czas negocjacji. Porywacze jednak zdają się nieustępliwi w swoich żądaniach.

Nowozelandzki pilot pojmany przez Papuasów
Nowozelandzki pilot pojmany przez Papuasów
Źródło zdjęć: © East News | West Papua Liberation Army
Monika Mikołajewicz

01.03.2023 | aktual.: 01.03.2023 11:56

Źródło w urzędzie bezpieczeństwa Indonezji potwierdza, że separatyści znajdujący się w niespokojnym regionie Papui zostali otoczeni. Choć nie ujawniono szczegółów zaplanowanej akcji, wiadomo, że Indonezja obiecała zachować ostrożność w działaniach, podczas gdy Papuasi stanowczo stawiają swoje warunki.

Papuasi nie ustępują w negocjacjach

Philip Mehrtens, nowozelandzki pilot linii lotniczych Susi Air, został pojmany przez Armię Wyzwolenia Narodowego Papui Zachodniej 7 lutego bieżącego roku. Papuasi twardo trzymają się postawionych od samego początku warunków: uwolnią mężczyznę dopiero wtedy, gdy rząd Indonezji uzna niepodległość regionu oraz wycofa swoje wojska.

W odpowiedzi na tak stawiane warunki indonezyjskie siły bezpieczeństwa, choć otoczyły separatystów, powstrzymują się od działań, które mogłyby zagrozić życiu porwanego.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

- Teraz są oblężeni, znamy już ich lokalizację. Ale musimy być ostrożni - powiedział według lokalnych mediów główny minister bezpieczeństwa Mahfud MD, nie podając opinii publicznej ani szczegółów lokalizacji, ani dokładnych planów na uwolnienie zakładnika.

Starcia między Indonezją a Papuasami

Wcześniej siły zbrojne Indonezji zapowiedziały, że zaplanowano "operację egzekwowania prawa", jednak jest ona rozwiązaniem ostatecznym, branym pod uwagę tylko wtedy, gdy negocjacje nie przyniosą efektów.

Walki separatystów o niepodległość trwają od 1969 roku, kiedy region znalazł się pod indonezyjską kontrolą na skutek nadzorowanego przez ONZ głosowania. Konflikty nasiliły się w 2018 r. Wówczas zaczęły pojawiać się częstsze ataki, a nawet porywanie zakładników.

Zobacz także
Komentarze (71)