Papież spotkał się z rodzinami założonymi przez siedmiu byłych księży
• Franciszek odwiedził w Rzymie siedem rodzin, które założyli byli księża
• To była jego ostatnia wizyta w ramach Piątku Miłosierdzia w Roku Świętym
• Watykan: papież chciał zapewnić o swej bliskości i miłości młodych ludzi
Papież pojechał do peryferyjnej dzielnicy Wiecznego Miasta, Ponte di Nona w piątek po południu. Tam, w jednym z mieszkań spotkał się z siedmioma rodzinami, które założyli byli młodzi księża. Mężczyźni w ostatnich latach opuścili stan kapłański.
W komunikacie biura prasowego Watykanu wyjaśniono, że Franciszek tym gestem postanowił zapewnić o swej bliskości i miłości młodych ludzi, którzy "podjęli decyzję, z jaką często nie mogą pogodzić się ich dawni współbracia w kapłaństwie oraz rodziny".
Decyzji nie ocenił jej natomiast sam Franciszek, który powitany został z wielkim entuzjazmem. Otoczyły go natychmiast dzieci, które chciały go wyściskać, a ich rodzice nie kryli wzruszenia.
"Po latach poświęconych posłudze kapłańskiej w parafiach wydarzyło się to, że samotność, niezrozumienie, zmęczenie wielkim zadaniem odpowiedzialności duszpasterskiej sprawiły, iż ich kapłaństwo znalazło się w kryzysie" - podkreślono w oświadczeniu.
Mowa w niej jest o "miesiącach i latach niepewności oraz wątpliwości, które doprowadziły do uznania, że kapłaństwo było błędnym wyborem". Dlatego, jak zaznaczył Watykan, ludzie ci podjęli decyzję o opuszczeniu kapłaństwa i założeniu rodziny.
Wśród byłych księży, z którymi spotkał się papież, było czterech dawnych rzymskich proboszczów.
Franciszek wysłuchał z uwagą opowieści byłych księży, między innymi o podjętych wobec nich postępowaniach kanonicznych.
"Jego ojcowskie słowo zapewniło wszystkich o jego miłości i osobistym zainteresowaniu" - dodał Watykan i podkreślił, że jeszcze raz papież "okazał miłosierdzie osobom przeżywającym duchowe i materialne trudności po to, by nikt nie czuł się pozbawiony miłości i solidarności duszpasterzy".
Podobnie jak wszystkie poprzednie piątkowe wizyty w Roku Miłosierdzia, także i ta nie została wcześniej zapowiedziana.
Oprac. Arkadiusz Jastrzębski