Burza po decyzji Franciszka. To nie tam powinien jechać
Pod koniec kwietnia papież Franciszek odbędzie podróż zagraniczną. Ukraina? Polska? Nie. Głowa Kościoła Katolickiego za cel obrała sobie Węgry. - Papież, swoją wizytą, bierze w obronę to stanowisko polityczne, które reprezentuje premier Węgier - mówi w rozmowie z WP Veronika Jóźwiak, analityczka PISM.
28.02.2023 | aktual.: 28.02.2023 21:50
Między 28 a 30 kwietnia papież Franciszek odbędzie pielgrzymkę do kraju Victora Orbana, która będzie jego 41. zagraniczną podróżą. Matteo Bruni, dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, oświadczył, że "przyjmując zaproszenie władz cywilnych i kościelnych" papież odwiedzi Budapeszt.
Arkadiusz Stempin, watykanista i znawca tematyki papieskiej, w rozmowie z Wirtualną Polską podkreśla, że Watykan nie podał powodu tej wizyty. Jak zauważa, papież był na Węgrzech półtora roku temu, kiedy kończył się Kongres Eucharystyczny. - Na Węgrzech jest prawie 800 tys. uchodźców z Ukrainy, więc - być może - chodzi papieżowi o zademonstrowanie swojej woli, której w mediach odczytywano nie do końca słusznie. Przypisując mu solidarność z Rosją podczas wojny z Ukrainą - mówi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Identyfikuję się z wykładnią, która mówi, że chodzi tutaj o solidarność z uchodźcami z Ukrainy - dodaje nasz rozmówca.
"Kontrowersyjne" wypowiedzi papieża
Przypomnijmy, że papież Franciszek, od początków wojny w Ukrainie, zaskakiwał swoimi słowami na temat tego, co dzieje się u naszego wschodniego sąsiada. 3 maja 2022 roku, w wywiadzie dla włoskiego dziennika "Corriere della Sera", papież Franciszek ocenił, że jedną z przyczyn agresji Kremla na Ukrainę mogło być "szczekanie NATO pod drzwiami Rosji". Słowa Ojca Świętego oceniono w Kijowie jako kontrowersyjne i wpisujące się w narrację rosyjskich władz.
Papież Franciszek w orędziu w Niedzielę Zmartwychwstania Pańskiego nawiązał do wojny w Ukrainie. - To "Wielkanoc wojny", widzieliśmy zbyt wiele przelewu krwi, zbyt wiele przemocy - powiedział. Papież mówił też o "bezsensownie rozpętanej wojnie".
- Niech nastanie pokój dla udręczonej Ukrainy, tak ciężko doświadczonej przemocą i zniszczeniami okrutnej, bezsensownie rozpętanej wojny - dodawał. Nie wskazał jednak, kto jest za to odpowiedzialny.
Prorektor Ukraińskiego Uniwersytetu Katolickiego we Lwowie prof. Myrosław Marynowycz informował w czerwcu ubiegłego roku, że "z powodu choroby kolan wizyta papieża w Ukrainie jest obecnie niemożliwa". Dodał, że "Franciszek chciałby odwiedzić Ukrainę, ale lekarze zabronili mu nawet myśleć o podróżach zagranicznych".
W tym czasie to jednak nie przeszkodziło Franciszkowi w podróżach do Kanady, Kazachstanu, Bahrajnu, Demokratycznej Republiki Konga i Sudanu Południowego.
"Napięcie pomiędzy patriarchą Cyrylem a papieżem"
Dlaczego w obecnej sytuacji papież nie zdecydował się na wyjazd do Ukrainy? Arkadiusz Stempin podejrzewa, że "nie pozwala mu na to Sekretariat Stanu, czyli jego własne Ministerstwo Spraw Zagranicznych". - Sam Watykan pewnie nie jest w stanie zabezpieczyć tej wizyty od strony bezpieczeństwa, tak jak było to w przypadku wizyty Joe Bidena w Kijowie. Nie wiemy, jak wyglądała piramida zabezpieczenia wizyty od strony kontaktu z Moskwą. W momencie, kiedy istnieje napięcie pomiędzy patriarchą Cyrylem a papieżem, takiej możliwości Watykan nie ma - ocenia.
Zastanawiające jest również to, dlaczego za cel wizyty nie obrano Polski, kraju, który nie tylko graniczy bezpośrednio z objętą wojną Ukrainą, ale i który wspiera ją od samego początku inwazji wojsk rosyjskich. - Papież był na Węgrzech, ale był bardzo krótko i obiecał je ponownie odwiedzić. W Polsce papież był w 2016 roku, wizyta była znacznie dłuższa. Nie dopatrywałbym się ukrytej rywalizacji, że "Polsce należałoby się bardziej", bo np. przyjęła więcej uchodźców - dodaje Stempin.
Ostatnia wizyta papieża na Węgrzech była faktycznie krótka. Franciszek był w Budapeszcie zaledwie kilka godzin 12 września 2021 roku na zakończenie Międzynarodowego Kongresu Eucharystycznego.
Dr Dominik Hejj, politolog i znawca Węgier pisał na Twitterze, że wizyta już jest komunikowana jako docenienie węgierskiego pokojowego podejścia do wojny.
"Papież, jako podmiot polityczny, na pewno chce wysłać sygnał"
Veronika Jóźwiak, analityczka programu Europa Środkowa w Polskim Instytucie Spraw Międzynarodowych, w rozmowie z Wirtualną Polską podkreśla, że z punktu widzenia Victora Orbana to bardzo korzystna wizerunkowo decyzja papieża. - Orban, kiedy miał programowe przemówienie, mówił o tym, że tylko Węgry reprezentują rozsądne stanowisko wobec wojny w Ukrainie. Że tylko one nawiązują do zawieszenia broni, rozpoczęcia negocjacji pokojowych. I że takie stanowisko reprezentują tylko oni i Stolica Apostolska - mówi.
- Papież, swoją wizytą, bierze w obronę to stanowisko polityczne, które reprezentuje premier Węgier - dodaje. I podkreśla, że Orban i jego rząd, od początku wojny konsekwentnie mówią to samo. - Nie dostarczają uzbrojenia, grożą zawetowaniem kolejnych decyzji wspólnotowych, wspierających Ukrainę. Bycie przez Węgry hamulcowym i brak wsparcia politycznego dla Ukrainy jest oczywiste dla każdego, nie trzeba nawet obserwować polityki Węgier. Stolica Apostolska na pewno też zdaje sobie z tego sprawę - ocenia.
Dlaczego w takiej sytuacji papież nie składa wizyty w Polsce? Tego nasza rozmówczyni nie jest w stanie zrozumieć. - Papież, jako podmiot polityczny, na pewno chce wysłać jakiś sygnał, ale nie będę tego oceniać - zaznacza.
Nieprzypadkowe miejsce mszy z udziałem papieża
Msza święta z udziałem papieża odbędzie się 30 kwietnia o 9:30 na placu Kossutha, czyli przed parlamentem. W czasie Kongresu Eucharystycznego msza odbywała się na placu Bohaterów. - Na tym drugim placu zmieści się więcej osób. Plac Kossutha nie jest bardzo mały, ale jest ściśnięty między parlament a kamienice go otaczające - opisuje miejsce nasza rozmówczyni.
Wybór miejsca wydaje się być nieprzypadkowy. - Pojawienie się na tle parlamentu to będzie jeszcze większa demonstracja ze strony papieża. Odbędzie się to w obecności węgierskiej władzy wykonawczej, choć w tym kraju władza wykonawcza i ustawodawcza mieszają się ze sobą... Victor Orban bardzo chętnie przemawia na tle parlamentu i teraz wyznaczył takie miejsce dla papieża. Znamienne - dodaje.
Żaneta Gotowalska, dziennikarka Wirtualnej Polski