Papież odwołuje wizytę na rzymskim uniwersytecie
Zapowiedziana na czwartek wizyta Benedykta XVI na rzymskim Uniwersytecie La Sapienza została odwołana - ogłosił Watykan. Ta bezprecedensowa decyzja została podjęta w związku z trwającymi protestami przeciwko wizycie papieża.
15.01.2008 | aktual.: 15.01.2008 22:39
Galeria
[
]( http://wiadomosci.wp.pl/protesty-przeciw-wizycie-papieza-6038637245555841g )[
]( http://wiadomosci.wp.pl/protesty-przeciw-wizycie-papieza-6038637245555841g )
Protesty przeciw wizycie papieża na uniwersytecie w Rzymie
"W rezultacie dobrze znanych wydarzeń tych dni związanych z wizytą Ojca Świętego na Uniwersytecie La Sapienza, do której miało dojść na zaproszenie jego magnificencji rektora w czwartek 17 stycznia, uznano za stosowne zrezygnować z tego wydarzenia" - oświadczył Watykan w wydanym komunikacie.
Poinformowano jednocześnie, że Benedykt XVI wyśle na uczelnię tekst swego przemówienia, które miał tam wygłosić.
Protesty i antyklerykalne happeningi przeciwko wizycie papieża rozpoczęły się przed kilkoma dniami, gdy ujawniono, że grupa ponad 60 wykładowców wyraziła w liście do rektora tego jednego z najstarszych uniwersytetów w Europie opinię, że murów uczelni nie powinien przekroczyć - jak to ujęli - "reakcjonista" i "przeciwnik Galileusza". Zaproszenie Benedykta XVI uznali za decyzję niestosowną.
We wtorek grupa około 70 studentów Uniwersytetu La Sapienza rozpoczęła okupację siedziby rektoratu, protestując przeciwko wizycie papieża i domagając się spotkania z władzami uczelni. Zdaniem włoskich mediów, fala protestów zaczyna się wymykać spod kontroli, gdyż do kontestatorów dołączają przedstawiciele skrajnie radykalnych środowisk.
W takiej sytuacji, widząc zdecydowaną radykalizację nastrojów większość sygnatariuszy listu do rektora odcięła się od wybryków studentów.
Tymczasem politycy włoskiej prawicy i działacze katoliccy nie kryją oburzenia tym, że konieczna była tak radykalna decyzja. Według nich rezygnacja z odwiedzin na uniwersytecie jest "zwycięstwem świeckiego fundamentalizmu". Żal wyrażają także przedstawiciele lewicy, którzy mówią, że papież powinien udać się na uczelnię i wygłosić przemówienie.
Nie brakuje również opinii, że sprawa ta fatalnie odbije się na wizerunku Włoch.
Premier Romano Prodi potępił zachowania, które doprowadziły do "niewybaczalnych napięć" i wyraził solidarność z Benedyktem XVI.
Także Jan Paweł II spotkał się z falą protestów podczas wizyty na Uniwersytecie La Sapienza w 1991 roku, ale obrócił je w żart - przypominają włoskie media w dniu, gdy Benedykt XVI odwołał z powodu kontestacji studentów swą wizytę na tej uczelni.
Gdy w kwietniu 1991 roku polski papież udawał się do gmachu rzymskiego uniwersytetu, czekało na niego około 300 studentów, którzy gwizdali i wznosili niechętne okrzyki pod jego adresem. W reakcji na nie Jan Paweł II powiedział: dziękuję za dobre przyjęcie, któremu towarzyszyły różne bardzo głośne okrzyki.
W 2003 roku papież Polak otrzymał doktorat honoris causa tej największej uczelni we Włoszech, założonej w 1303 roku. (sm)(mg)(pp)
Sylwia Wysocka