Papież odprawił mszę na granicy dwóch państw
• Nigdy więcej śmierci i wyzysku - apelował papież Franciszek podczas mszy na zakończenie wizyty w Meksyku • Odprawił ją w Ciudad Juarez przy granicy z USA
• Po obu jej stronach były tysiące ludzi
• Po raz pierwszy papież odprawił mszę na granicy dwóch państw
18.02.2016 | aktual.: 21.02.2016 20:34
Franciszek zatrzymał się przy metalowej siatce granicznej, by oddać hołd wszystkim migrantom z Ameryki Łacińskiej, którzy zginęli podczas próby ucieczki.
Msza miała wyjątkowy przebieg. W celebrze na terenach targowych po stronie meksykańskiej jednocześnie udział wzięli też wierni, zgromadzeni na pobliskim stadionie w mieście El Paso w amerykańskim stanie Teksas. Papież pozdrawiał wszystkich obecnych w dwóch krajach.
W homilii nawiązał do wymowy miejsca, symbolu migracji podkreślając: "Tu w Ciudad Juarez, tak jak w innych strefach granicznych, gromadzą się tysiące migrantów z Ameryki środkowej i innych krajów, podobnie jak wielu Meksykanów, którzy próbują przejść na drugą stronę".
- To przejście, droga pełna strasznych niesprawiedliwości - dodał papież. Zauważył, że migranci są "zniewalani, padają ofiarami wymuszeń i handlu ludźmi". - Nie możemy zaprzeczyć, że kryzys humanitarny ostatnich lat oznacza migrację tysięcy ludzi; przemierzają pociągiem, autostradą, pieszo setki kilometrów przez góry, pustynie, niegościnne drogi - oświadczył Franciszek.
Stwierdził następnie: "Ta ludzka tragedią, którą jest przymusowa migracja, jest obecnie zjawiskiem globalnym. Kryzys, który można mierzyć liczbami, my chcemy zmierzyć imionami, historiami, rodzinami. To są bracia i siostry, którzy ruszają w drogę popychani przez ubóstwo i przemoc, handel narkotykami i zorganizowaną przestępczość".
Papież położył nacisk na dramat niesprawiedliwości, jakiego doświadcza meksykańska młodzież. - To oni niczym mięso armatnie są prześladowani i grozi się im, gdy próbują wyjść ze spirali przemocy i piekła narkotyków - dodał. Zwrócił uwagę na przemoc i zbrodnie, których ofiarami padają kobiety.
- Nigdy więcej śmierci i wyzysku. Zawsze jest czas na zmiany, zawsze jest droga wyjścia i szansa, zawsze jest czas, by błagać o miłosierdzie Ojca - powiedział Franciszek przy ołtarzu ustawionym w odległości 80 metrów od granicy meksykańsko - amerykańskiej.
We mszy uczestniczyły rodziny ofiar przemocy, wśród nich bliscy 43 zaginionych w 2014 roku studentów, zamordowanych prawdopodobnie przez gang narkotykowy.