Papież Franciszek w byłym niemieckim nazistowskim obozie Auschwitz
Milcząca wizyta
Samotnie przeszedł przez bramę obozu. Papież w Auschwitz
Papież Franciszek odwiedził były niemiecki obóz zagłady w Auschwitz. Ojciec Święty samotnie przeszedł przez bramę z napisem "Arbeit macht frei". Potem długo modlił się w samotności. Był też w celi śmierci ojca Maksymiliana Kolbego, spotkał się z 12 byłymi więźniami obozu i zapalił świecę przy Ścianie Straceń.
(WP, TVN24, PAP, oprac.: mg)
Papież Franciszek na terenie byłego obozu Auschwitz I
Papież Franciszek przeszedł przez bramę byłego niemieckiego, nazistowskiego obozu zagłady Auschwitz I.
Ojciec Święty ucałował drewniany słup szubienicy
Papież Franciszek zatrzymał się na placu apelowym, gdzie 75 lat temu Maksymilian Kolbe ofiarował życie za współwięźnia Franciszka Gajowniczka.
Dziedziniec między blokiem 10 i 11
Papież Franciszek podjechał meleksem do bramy prowadzącej na dziedziniec między blokiem 10 i 11 w byłym niemieckim, nazistowskim obozie zagłady Auschwitz I.
Papież Franciszek zapalił świecę i modlił się pod Ścianą Straceń
Papież Franciszek pod Ścianą Straceń w byłym obozie Auschwitz zapalił lampę - swój dar dla muzeum. Znajduje się na niej herb papieski, a jej konstrukcja nawiązuje do dramatu obozu.
Podstawa ok. 30-cm lampy wykonana jest z drewna. Jej konstrukcja jest inspirowana ogrodzeniem obozu. Odwzorowano na niej fragmenty ruin, z których wyłaniają się elementy flory i fauny, co - jak wyjaśniono w opisie daru papieża - oznacza "odkupienie historii ludzkiej dzięki zmartwychwstaniu Chrystusa".
Na samej lampie znajduje się też symboliczne serce Jezusa, z którego wyłania się ogień miłosierdzia. To - jak wyjaśniono - oznacza "wezwanie do głoszenia chrześcijańskiego świadectwa na świecie".
Cicha modlitwa pod Ścianą Straceń
Ojciec Święty odmówił w ciszy modlitwę przed Ścianą Straceń byłego niemieckiego obozu Auschwitz. Świecę przekazał mu jeden z byłych więźniów Eugeniusz Gruszczyński, bohater głośnego filmu "Zapamiętaj imię swoje".
Eugeniusz Gruszczyński (numer obozowy 149850) jest Rosjaninem. Nazywał się Gienadij Murawiew. Jako dziecko został deportowany wraz z matką do Auschwitz.
W obozie chłopca odebrano matce. Po wyzwoleniu wraz z innymi uratowanymi dziećmi trafił do domu dziecka na Dolnym Śląsku, gdzie opieką otoczyła go wychowawczyni Helena Gruszczyńska. Dała mu własne nazwisko i imię Eugeniusz. Gruszczyński, gdy dorósł, wyjechał do Szczecina. Po latach dowiedział się, że poszukuje go biologiczna matka, Zinajda Murawiewa. Po latach spotkali się w Mińsku.
Symbol zagłady
Byli więźniowie, którzy spotkali się na dziedzińcu bloku 11 w byłym niemieckim obozie Auschwitz I z papieżem, mówili wcześniej, że chcą prosić Franciszka, by modlił się o pokój. - Dużo przeżyłam i chcę, by się to nie powtórzyło - powiedziała była więźniarka Walentyna Nikodem.
Na dziedzińcu bloku 11, zwanego Blokiem Śmierci, z Ojcem Świętym spotkało się dwunastu byłych więźniów. Wśród nich byli Polacy, Żydzi i Sinti. Losy tych narodów tragicznie splotły się w Auschwitz. Dla Żydów, a także Sinti oraz pokrewnych im Romów, obóz jest symbolem Zagłady. Dla Polaków to miejsce męczeństwa i ogromne cmentarzysko.
Poprosili papieża, aby modlił się o pokój
Papież Franciszek podszedł do każdego z nich osobna. Dla wszystkich było to wielkie wydarzenie. Każdy z byłych więźniów chciał się podzielić się z Ojcem Świętym osobistą refleksją i własnym doświadczeniem.
Blok 11, zwany blokiem śmierci
Papież Franciszek wspólnie z premier Beatą Szydło weszli na dziedziniec bloku 11.
Blok 11, zwany blokiem śmierci, był szczelnie odizolowaną od reszty obozu siedzibą aresztu. Przez specjalny wizjer esesmani sprawdzali tożsamość wchodzących do środka. Liczba wchodzących - poza więźniami - była ograniczona do komendanta i kierownika obozu, kierowników referatów wydziału politycznego oraz Rapportfuehrerów.
Na dziedzińcu bloku 11. Niemcy ustawili specjalną ścianę, przy której przez dwa lata od jesieni 1941 roku rozstrzeliwali ludzi. Zgładzono w ten sposób wiele tysięcy osób, głównie Polaków. Na dziedzińcu wymierzano także inne kary, między innymi chłostę.
Samotnie i w milczeniu
Na zdjęciu papież Franciszek opuszcza były niemiecki, nazistowski obóz zagłady Auschwitz I. Przez bramę z napisem "Arbeit macht frei" w byłym Auschwitz I Ojciec Święty przeszedł pieszo, podobnie jak robili to podczas wizyt w tym miejscu jego poprzednicy: Benedykt XVI i Jan Paweł II.
Papież Franciszek spotkał się m.in. z byłymi więźniami obozu i modlił w celi śmierci głodowej o. Maksymiliana Kolbe, który zginął 75. lat temu.
Następnie Ojciec Święty pojechał do Birkenau, gdzie modlił się i spotkał ze Sprawiedliwymi Wśród Narodów Świata.
Papież Franciszek w Auschwitz II-Birkenau
Papież Franciszek, który bramę obozu przekroczył pieszo, wjeżdża meleksem do byłego niemieckiego, nazistowskiego obozu zagłady w Brzezince. W Auschwitz II-Birkenau, będącym symbolem zagłady Żydów, spotkał się między innymi ze Sprawiedliwymi Wśród Narodów Świata.
Symbol zagłady Żydów
Papież Franciszek modlił się przy tablicach pamiątkowych przy Międzynarodowym Pomniku Ofiar Faszyzmu w byłym niemieckim, nazistowskim obozie zagłady w Brzezince w Auschwitz II-Birkenau, będącym symbolem zagłady Żydów.
Przy pomniku, rozpostartym między ruinami dwóch największych obozowych komór gazowych i krematoriów, nie zostały wygłoszone żadne przemówienia.
Pomnik składa się ze spiętrzonych kamiennych bloków. Umieszczonych na nim zostało ponad 20 tablic. Na każdej z nich w innym języku widnieje napis: "Niechaj na wieki będzie krzykiem rozpaczy i przestrogą dla ludzkości to miejsce, w którym hitlerowcy wymordowali około półtora miliona mężczyzn, kobiet i dzieci, głównie Żydów z różnych krajów Europy, Auschwitz-Birkenau - 1940-1945".
Spotkanie ze Sprawiedliwymi Wśród Narodów Świata
Przed pomnikiem ofiar obozu w Auschwitz-Birkenau papież Franciszek rozmawiał krótko ze Sprawiedliwymi wśród Narodów Świata, którzy z narażeniem życia podczas wojny nieśli pomoc Żydom. Na spotkanie z Ojcem Świętym do byłego niemieckiego obozu Auschwitz II-Birkenau przybyło ich ponad 20.
Według szacunków historyków, co najmniej kilkaset tysięcy Polaków, zarówno dorosłych, jak i dzieci, w różnorodny sposób udzielało podczas II wojny pomocy Żydom, za co groziła kara śmierci. Liczbę uratowanych Żydów ocenia się na kilkadziesiąt tysięcy. Polacy pomagali indywidualnie i w ramach aktywności konspiracyjnej, w strukturach Polskiego Państwa Podziemnego, w tym Rady Pomocy Żydom "Żegota". Tytuł "Sprawiedliwego" otrzymało dotychczas około ponad 6,2 tys. Polaków.