Papież Franciszek o Donaldzie Trumpie i swojej abdykacji
Papież udzielił wywiadu hiszpańskiemu dziennikowi „El Pais”. Franciszek powiedział, że z oceną nowego prezydenta USA Donalda Trumpa należy poczekać. Nie wykluczył też możliwości swojej abdykacji.
23.01.2017 | aktual.: 23.01.2017 14:58
- Zobaczymy, co się wydarzy. Wielką nieroztropnością byłoby przestraszyć się teraz albo cieszyć się. To jak być prorokiem katastrofy albo dobrobytu, które mogą nie nastąpić – oświadczył papież Franciszek. A prezydenta USA Donalda Trumpa będzie można ocenić dopiero po jego czynach.
W tym samym wywiadzie papież mówił tez o niebezpieczeństwie populizmu. – Dla mnie typowym przykładem populizmy, w europejskim sensie, jest rok 1933 w Niemczech. Zniszczone Niemcy starają się podnieść, szukają swojej tożsamości, lidera, który ją pozwoli odzyskać. Jest też młody człowiek, który nazywa się Hitler i mówi „ja mogę”. I całe Niemcy głosują na Hitlera – powiedział Franciszek.
Papież stwierdził, że wybór Donalda Trumpa na prezydenta USA jest wynikiem szukania zbawiciela w czasach kryzysu. W czasach kryzysu rozsądek nie funkcjonuje, a społeczeństwa odchodzą od wnikliwej analizy i wybierają tych, którzy obiecują przywrócenie tożsamości. Franciszek zauważył w wywiadzie, że zdarza się jednak, iż wybrani budują potem mury i zasieki z drutu kolczastego.
##Możliwa abdykacja
Papież powiedział w wywiadzie, że najbardziej niebezpieczną chorobą Kościoła jest klerykalizm. Oddala on od wiernych i sprawia, że duchowni stają się urzędnikami. Ojciec Święty zdradził też, że teczka, którą w Castel Gandolfo przekazał mu w 2013 roku Benedykt XVI zawierała informacje z których wynika, że w łonie Kościoła są "święci i grzesznicy, uczciwi i skorumpowani". Dodał też, że wciąż nie podjął decyzji, czy będzie pełnił funkcję dożywotnio, czy tak jak jego poprzednik, przejdzie na emeryturę.