Kwaśniak zabrał głos po wyroku sądu. "Państwo zdradziło mnie"
W czwartek sąd wydał wyrok ws. brutalnego pobicia Wojciecha Kwaśniaka. Były wiceszef KNF jest zadowolony z decyzji sądu. Zaznacza jednak: -zniszczono mi życie rodzinne, zniszczono mi życie zawodowe, moją reputację.
22.02.2024 | aktual.: 22.02.2024 15:38
- Nie jestem w stanie budować życia na nowo, bo przez ostatnią dekadę stres związany z tym zamachem był pogłębiany działaniami państwa skierowanymi przeciwko mojej osobie i mojej rodzinie. Zniszczono mi życie rodzinne, zniszczono mi życie zawodowe, moją reputację. To są szkody nieodwracalne. Państwo zdradziło mnie - stwierdził Wojciech Kwaśniak.
Poszkodowany zwrócił uwagę także na sentencję wyroku. - Mam tylko małą satysfakcję, że sąd rozstrzygnął tak, jak rozstrzygnął i z uzasadnieniem przedstawionym, w którym dokonał też oceny zachowania państwa w tej sprawie - dodał były wiceszef KNF.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wyrok sądu ws. pobicia Wojciecha Kwaśniaka
Karę 10 lat więzienia dla głównego podejrzanego w aferze SKOK Piotra Polaszczyka i 2 lat więzienia dla współoskarżonego Jacka W. wymierzył w czwartek stołeczny sąd w procesie ws. brutalnego pobicia w 2014 r. wiceszefa KNF Wojciecha Kwaśniaka, nadzorującego kontrolę w SKOK Wołomin.
Ponadto sąd orzekł wobec Polaszczyka 10-letni zakaz zbliżania się i kontaktowania z Kwaśniakiem. Polaszczyk na mocy wyroku ma też zapłacić Kwaśniakowi zadośćuczynienie za doznaną krzywdę - 500 tys. zł. Orzeczenie jest nieprawomocne.
Oskarżonymi w tym procesie byli: Jacek W., któremu zarzucono współudział w realizacji planu ataku, i Piotr Polaszczyk, który miał nakłaniać do pobicia wiceszefa KNF. Polaszczyk to były oficer Wojskowych Służb Informacyjnych, który zasiadał we władzach SKOK, jest też głównym podejrzanym w sprawach dotyczących afery finansowej SKOK.
Czytaj także: