Panika w Rosji? "Ludzie uciekają z Grajworonu"

Od trzech dni ochotnicze oddziały Rosjan, walczących po stronie Ukrainy, prowadzą walki na terenie Rosji. Rosyjskie media ograniczały się do tej pory do komunikatów przekazywanych przez władze. Propagandowa telewizja RT nagle zmieniła jednak front: pokazała reportaż o ucieczce mieszkańców z przygranicznego regionu.

Panika w Rosji? "Ludzie uciekają z Grajworonu"
Panika w Rosji? "Ludzie uciekają z Grajworonu"
Źródło zdjęć: © Telegram
Violetta Baran

14.03.2024 | aktual.: 14.03.2024 21:14

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Wiele informacji podawanych przez rosyjskie media lub przedstawicieli władzy to element propagandy. Takie doniesienia są częścią wojny informacyjnej prowadzonej przez Federację Rosyjską.

12 marca pododdziały Legionu Wolność Rosji oraz Batalionu Syberyjskiego, rosyjskich formacji partyzanckich, przedostały się przez granicę do obwodów biełgorodzkiego i kurskiego w Rosji. Następnie Legion Wolność Rosji powiadomił, że miejscowość Tiotkino w obwodzie kurskim znajduje się pod pełną kontrolą ochotników, a jednostki rosyjskie szybko się stamtąd wycofują.

W środę wieczorem pojawiły się doniesienia, że partyzanci wciąż walczą z armią w pięciu wsiach obwodu biełgorodzkiego.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

W czwartek rano, po ostrzeżeniu wystosowanym do mieszkańców obwodu biełgorodzkiego, kurskiego i briańskiego, rosyjscy ochotnicy znów ostrzelali region biełgorodzki. W ciągu dnia doszło łącznie do trzech ataków z powietrza.

Oficjalnie rosyjskie władze przyznały, że w tym czasie zginęły trzy osoby, 19 zostało rannych. Zniszczonych miało zostać kilka obiektów infrastruktury cywilnej i domów mieszkalnych.

Rosyjski resort obrony chwali się sukcesami

Resort obrony twierdzi tymczasem, że "udaremnił próby wdarcia" się na teren Rosji i chwali stratami, jakie zadał wrogu. Tylko w czwartek Kijów (Rosjanie nie informują, że atakują ich rosyjscy ochotnicy) miał stracić 195 żołnierzy oraz "pięć czołgów, cztery opancerzone wozy bojowe, trzy pojazdy do usuwania min UR-77 i trzy pojazdy do usuwania przeszkód inżynieryjnych".

W sieci tymczasem pojawiły się informacje przekazywane przez rosyjskich blogerów o toczących się na terenie obwodu biełgorodzkiego walkach: w okolicy wsi Kozinki, niedaleko Grajworonu oraz w pobliżu miejscowości Spodarjuszino. To nie wszystko, bo część blogerów, powołując się na doniesienia świadków, przekazywała informacje o rzekomym desancie "ukraińskich dywersantów". Mieli przylecieć śmigłowcami w okolice Kozinki.

Ukraiński wywiad wojskowy donosił, że władze obwodu biełgorodzkiego zarządziły ewakuację Grajworonu. Ponoć podstawiono już dla mieszkańców autokary. Tak przynajmniej wynikało z rozmowy telefonicznej, którą udało się przejąć.

Kremlowska propagandowa telewizja relacjonuje ucieczkę mieszkańców

Tymczasem w czwartek wieczorem rosyjska propagandowa telewizja RT wyemitowała reportaż z Grajworonu. Korespondent informował o dziesiątkach samochodów, które pośpiesznie wyjeżdżają z miasta, ludziach, którzy "uciekają z Grajworonu". Donosił też o odgłosach walk, które toczą się gdzieś w pobliżu miasta.

Agencje TASS i Ria Novosti milczą na ten temat. Dlaczego kierowana przez pupilkę Putina, Margaritę Simonian, zdecydowała się zdyskredytować doniesienia resortu obrony? Czy jest w tym jakiś ukryty cel?

"To bardzo dobrze, że nasi świadomi rodacy posłuchali naszych wezwań do opuszczenia obszaru, na którym prowadzona jest operacja wojskowa przeciwko reżimowi Kremla i opuszczają ten sektor wraz z rodzinami. Bierzcie z nich przykład!" - skomentowali doniesienia telewizji RT ochotnicy z Rosyjskiego Korpusu Ochotniczego.

Źródła: Telegram, pravda.com.ua,