Andrzej Pągowski: Stanisław Pięta jak Pinokio
Romans Stanisława Pięty zatrząsł opinią publiczną. Niektórzy wytykają mu hipokryzję. Po pierwsze, utożsamiano go z katolickimi wartościami. Po drugie, zapewniał, że nigdy nie próbował załatwić kochance pracy. "Fakt" pokazał dowód, że było inaczej.
"Fakt" ujawnił, że poseł PiS Stanisław Pięta uwiódł, a później porzucił poznaną na miesięcznicy smoleńskiej kobietę. Przekonywał ją, że chce zostawić żonę. Mówił jej też o "idealnej budowie ciała do rodzenia dzieci". Dla zabezpieczenia ich "przyszłej rodziny" poseł PiS miał również załatwić kobiecie pracę w PKN Orlen.
Jak mówili w rozmowie z WP politycy PiS, Pięta powinien "wylecieć na zbity pysk" z komisji śledczej ds. Amber Gold oraz Komisji ds. Służb Specjalnych. Ich członkowie bowiem muszą być krystaliczni, nie pozwalając stworzyć możliwości, by ulec prowokacji czy szantażowi.
Poza tym Pięta do czasu afery z kochanką wydawał się strażnikiem moralności i katolickich wartości (podobnie jak całe Prawo i Sprawiedliwość).