Prezes Kurski znowu na celowniku
W kuluarach mówią, że afera z Festiwalem w Opolu i bojkotem artystów spowoduje jego dymisję. Są jednak i tacy, którzy uważają, że Kaczyński boi się Kurskiego i woli go mieć po swojej stronie. Ile w tym prawdy, czas pokaże. Teraz najpilniejsze dla pana Jacka jest pokazanie, że można zrobić, co prawda, nie Festiwal tylko Koncert Polskiej Piosenki w innym mieście niż Opole.
Wybrano Kielce i rozpoczęto poszukiwania artystów trochę chyba nie rozumiejąc, że nie o miasto chodziło. I większość odmawia.
Na domiar złego popularne jest w Polsce powiedzenie „piździ jak w kieleckim…” Nie do końca wiadomo, o co w nim chodzi, ale faktycznie stwarza to nie najlepsze warunki do śpiewania…