Owsiak wprost do dziennikarzy Polska Press. "Jeśli zatailiście to..."
- To powinien być najbardziej zły, czarny dzień w waszej pracy dziennikarskiej. Jeżeli zatailiście to, bo ktoś wam kazał, to nie róbcie tej roboty, to jesteście niewiarygodni - w tych ostrych słowach Jurek Owsiak zwrócił się na konferencji do dziennikarzy Polska Press. Wcześniej media informowały, że dostali oni zakaz pisania o wydarzeniach związanych z finałem WOŚP.
Jak ustalił Onet, kierownictwo grupy Polska Press miało wydać zalecenia, żeby o finale Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy nie pisać wcale albo co najwyżej krótkie teksty. Portal zaznaczył, że potwierdził te doniesienia w redakcjach wydawnictwa w Krakowie, Katowicach i Poznaniu.
- O żadnych dużych relacjach czy publikowaniu galerii z regionalnych finałów WOŚP firma nie chce słyszeć. Dostaliśmy na to "szlaban" - miał powiedzieć Onetowi jeden z dziennikarzy z małopolskiego oddziału Polska Press.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Do tych zaleceń - według portalu - nie chcieli się zastosować Stanisław Wróbel, który zarządza "Echem Dnia", "Dziennikiem Łódzkim" i "Expressem Ilustrowanym", a także wicenaczelny "Głosu Wielkopolskiego" Leszek Waligóra. Z kolei dziennikarze "Dziennika Zachodniego" mieli wysłać do centrali wspólnego maila, w którym protestują przeciwko decyzji kierownictwa.
Inaczej całą sprawę widzi Dorota Kania, członkini zarządu wydawnictwa ds. redakcyjnych. - Sytuacje w redakcjach opisywane przez Onet nie miały miejsca, są to kolejne insynuacje dotyczące Polska Press - przekazała portalowi Wirtualnemedia.pl. - WOŚP nie zabiegała o współpracę promocyjną z Polska Press przy organizowaniu swojej dorocznej zbiórki publicznej. Dlatego przypomniano redakcjom, aby informowanie o zbiórkach pozostało jedynie w granicach naszej działalności li tylko informacyjnej - twierdzi.
Owsiak wprost do dziennikarzy. "Taka moja prośba do Polski Press"
Do tych doniesień podczas konferencji odniósł się Jurek Owsiak. - Oczywiście nie byłbym sobą, gdybym nie powiedział... Taka moja prośba do Polski Press: to, że zakazaliście dziennikarzom pisania o WOŚP, to zakazała tego jedna osoba. A ja mam prośbę do dziennikarzy: jeżeli czujecie się profesjonalistami, to pamiętajcie, że praca dziennikarza polega na tym, że musi odnotować fakty. Gdyby tonął Titanic i ta osoba wam zakazała o tym pisać, to co? To byście nie napisali? To właśnie pokazuje, czy jesteście profesjonalistami, czy nie - grzmiał.
- Jeżeli nie pokażecie w swoich regionalnych mediach, w swoich gazetach - papierowych wydaniach, internetowych - tego, co się działo u was, w waszym regionie, z udziałem fantastycznych ludzi, sztabów, które poświęcają temu ogromny wysiłek... Jeżeli jedna osoba, jeden główny redaktor wami zarządził i nie krępował się czegoś takiego napisać, co natychmiast ujrzało światło dzienne w internecie, to wstydźcie się, to nie powinniście wykonywać tej pracy - mówił.
- To powinien być najbardziej zły, czarny dzień w waszej pracy dziennikarskiej. Jeżeli zatailiście to, bo ktoś wam kazał, to nie róbcie tej roboty, to jesteście niewiarygodni - zaznaczył Owsiak. Zaapelował też do pracowników mediów, żeby dokładnie relacjonowali wydarzenia w swoim regionie i mieli spokojne sumienie, jeśli "ktoś im to wyrzuci, powie, że nie będzie tego drukował".
- Jeżeli tego zaniechacie i w poniedziałek w waszych gazetach regionalnych - a to są te wszystkie kupione przez Orlen - nie ukaże się relacja nie o nas, tylko o waszym społeczeństwie, to będzie to największy obciach i wstyd. Nie będziecie mogli spojrzeć w lustro, będzie to zaprzeczenie waszego zawodu - zakończył prezes WOŚP. Po tych słowach zwrócił się jeszcze do odbiorców: - Jeżeli nie będzie żadnego artykułu o tym, co robicie, chrzańcie tę prasę, bo jest niewiarygodna.
Czytaj też:
Źródło: WOŚP, wirtualnemedia.pl, Onet