"Oświadczenie kacyka pisowskiego". Poseł KO o słowach ministra
Minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau po raz pierwszy odniósł się do afery wizowej. Jego zdaniem afery nie ma. Dymisji nie planuje. - To oświadczenie typowego kacyka pisowskiego, który nadzorował to, co działo się w MSZ, odpowiada za aferę wizową i za to, jak sprzedawało się polskie bezpieczeństwo na bazarach w krajach afrykańskich i azjatyckich, a teraz mówi: "to nie moja wina". To nie kończy sprawy. Pokażemy szereg patologii związanych z tym procesem - komentował w programie "Tłit" poseł KO Marcin Kierwiński. PiS zarzuca opozycji manipulowanie danymi ws. afery wizowej i zawyżanie liczb. - Patrzę na dane z MSZ. Jest ponad 250 tys. wiz wydanych obywatelom krajów azjatyckich i afrykańskich w ciągu ostatnich 30 miesięcy. Wydawano 300 wiz dziennie. Były sprzedawane. Po kontroli, którą rozpoczęliśmy w MSZ z posłem Grabcem, mówiłem, że sprawą zainteresuje się prokuratura, ale nie, by sprawę wyjaśnić, ale by mówić, że afery nie ma. Prokuratura chroni rząd przed gigantyczną aferą. Jak słyszę o 268 rzekomych przypadkach, a w tego typu sprawie polskie bezpieczeństwo jest sprzedawane na bazarach za 5 tys. dolarów, to nawet jeden przypadek jest powodem do dymisji Raua - dodał.