Ostrzeżenie przed Euro 2012. "Polska może być celem terrorystów"
Do tej pory zamachy do nas nie docierały, bo jesteśmy krajem drugoplanowym. Ale im trudniej dostać się terrorystom do krajów pierwszoplanowych, tym bardziej Polska staje się atrakcyjnym celem - mówi w rozmowie z Newsweekiem.pl Grzegorz Cieślak, ekspert z Centrum Badań nad Terroryzmem Collegium Civitas.
14.05.2012 | aktual.: 14.05.2012 22:16
Zdaniem Cieślaka, zagrożenie terrorystyczne na Euro 2012 jest realne, ponieważ "bez względu na to, ile byśmy wydali pieniędzy na nasze służby specjalne, to nigdy nie ma 100-procentowej gwarancji bezpieczeństwa, tak jak nie da się w 100% uniknąć aktu terroru".
- Jeżeli na Euro 2012 zgromadzą się przedstawiciele różnych nacji, to zamach nie musi być "na Euro" czy "na Polskę", a na przykład na konkretną grupę przedstawicieli konkretnej nacji - wyjaśnia ekspert.
Jak tłumaczy, dla organizacji tzw. "światowego dżihadu" jesteśmy krajem drugoplanowym, dlatego do tej pory zamachy do nas nie docierały. - Jednak, im trudniej się dostać terrorystom do krajów pierwszoplanowych, poprzez zaostrzone środki ostrożności, czy wzmożenie działań wywiadowczych, tym bardziej Polska staje się atrakcyjnym celem - podkreśla.
Cieślak wskazuje nie tylko na radykalnych islamistów jako potencjalnych zamachowców. - Jest oczywiście kilka innych obszarów działania grup terrorystycznych. Sytuacja ekonomiczna jest skomplikowana, a tego typu wydarzenia zawsze rozgrzewają organizacje skrajnie lewackie, często anarchistyczne. Z drugiej strony, mamy też w Europie rosnącą emigrację, a ta "podgrzewa" ruchy nacjonalistyczne, skrajnie prawicowe - tłumaczy. - Terror kryminalny też musi być rozważany, jako poważne zagrożenie - dodaje.
Według niego ważna jest kampania informacyjna, która ma uwrażliwić obywateli na potencjalne zagrożenia. - Znowu warto wrócić do szerokiej kampanii informacyjnej. Przypominania i przekonywania: reaguj, kiedy widzisz coś złego, kiedy widzisz broń czy inne niebezpieczne narzędzia, reaguj kiedy widzisz, że ktoś gdzieś zostawił jakiś pakunek. Taki podstawowy algorytm bezpieczeństwa, który działa w Izraelu polega właśnie na reagowaniu na nienadzorowany bagaż - mówi ekspert Centrum Badań nad Terroryzmem Collegium Civitas.
- Terroryzm nie jest zjawiskiem tajemniczym, ani romantycznym. Skoro są ludzie skłonni posunąć się do przemocy dla osiągania celów politycznych lub w walce o swój światopogląd, musimy nauczyć się minimalizować potencjalne szkody: ograniczyć swobodę działania zamachowca, umieć trzeźwo reagować na zagrożenie oddając jak najmniej z obszarów naszego normalnego funkcjonowania - podsumowuje Grzegorz Cieślak.