Ostre stanowisko Moskwy. Rozmowy z Japonią wykluczone
- "Antyrosyjski kurs" władz Tokio sprawia, że rozmowy o traktacie pokojowym są niemożliwe - oświadczył wiceszef rosyjskiego ministerstwa spraw zagranicznych, Andriej Rudenko, jak podaje kremlowska agencja informacyjna TASS. Rosjanie wykluczają negocjacje z Japonią ws. oficjalnego zakończenia sporu, który trwa od dziesięcioleci.
03.01.2023 | aktual.: 03.01.2023 10:28
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie, klikając TUTAJ
Andriej Rudenko wykluczył rozmowy z Tokio ws. oficjalnego zakończenia wojny Rosji i Japonii, którą Moskwa wypowiedziała 9 sierpnia 1945 roku. Przyczyną jej wybuchu był spór terytorialny między krajami o część archipelagu Wysp Kurylskich, terenów zajętych w późniejszym czasie przez ZSRR. Tokio domaga się ich zwrotu od Moskwy.
Wiceszef rosyjskiego ministerstwa spraw zagranicznych oświadczył, że do porozumienia nie dojdzie m.in. przez "antyrosyjski kurs" władz Tokio.
- Jest absolutnie oczywiste, iż jest niemożliwe omawianie podpisania takiego dokumentu z krajem, który zajmuje otwarcie nieprzyjazne stanowisko i pozwala sobie na bezpośrednie groźby wobec naszego kraju - powiedział Rudenko cytowany przez kremlowską agencję TASS.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rudenko uznał, że Rosjanie "nie widzą oznak odejścia Tokio od kursu antyrosyjskiego i jakichkolwiek prób naprawienia sytuacji".
Kreml zrezygnował z rozmów pokojowych z Japonią w marcu 2022 roku. Była to odpowiedź na sankcje, które rząd Tokio nałożył na Rosję za brutalną inwazję w Ukrainie. Japońskie władze uznały, że reakcja Moskwy była "nieuczciwa" i "całkowicie nie do przyjęcia".
"Wsparcie" Rosji dla Chin
Wiceszef MSZ Rosji przekazał również, że jego kraj w pełni popiera politykę "Jednych Chin", którą realizuje Pekin. - Pekin jest świadom, że strona rosyjska niezmiennie wspiera Chińską Republikę Ludową w kwestii tajwańskiej - podkreślił Rudenko. - Wychodzimy od tego, że są tylko jedne Chiny, a rząd Chińskiej Republiki Ludowej jest jednym legalnym rządem reprezentującym i Chiny, i Tajwan, jako ich integralną część - skwitował.
Pekin twierdzi, że Tajwan to zbuntowana prowincja należąca do Chin. W ciągu ostatnich dwóch lat chińskie władze zintensyfikowały militarną i polityczną presję na wyspę. Tajpej odrzuca te roszczenia.