"Kwaśniewski, Miller i Michnik gen. Jaruzelskiego traktowali jak świątka"
Jak stwierdza Dorn, młodzi liderzy lewicy - Kwaśniewski i Miller nie musieli walczyć z Jaruzelskim, Kiszczakiem czy Rakowskim, którzy ich namaścili, gdyż tamci otrzymali to, na czym im zależało - osłonę polityczną i autentyczny szacunek.
"Nestorom pozostawili gwarancje nie tylko życia i wolności, ale też zachowania prestiżu i szacunku. I Kwaśniewski, i Miller, i Michnik też, Jaruzelskiego traktowali jak świątka. Co było dla niego ważne, bo Jaruzelski albo Kiszczak nie mieli takich ambicji, żeby posiadać pięć jachtów i siedem willi. 'Zawalił się nam świat, ale ocaliliśmy szanse naszych politycznych następców i oni nie bez racji całują nas w rękę'. Kiedyś to z bliska widziałem, w czasie seminarium w Jabłonnie, które profesor Andrzej Paczkowski wraz Amerykanami zorganizował w rocznicę wprowadzenia stanu wojennego. Widziałem tam Jaruzelskiego i młodych, którzy okazywali mu szacunek w taki sposób, że wyglądał jak król otoczony świtą. W każdym geście, na każdym kroku wielka atencja. Zrobić taki numer Polsce, jaki on zrobił, wprowadzając stan wojenny, a potem w tej niepodległej Rzeczypospolitej mieć taki dwór, szacunek i uznanie. To było coś" - mówi.