Przepychanki i krzyki na konferencji. Kuriozalna sytuacja w Wołominie
Politycy Koalicji Obywatelskiej zorganizowali konferencję prasową nt. składowisk odpadów w Polsce. Wystąpienie przerwał wiceminister klimatu i środowiska. Między politykami doszło do awantury.
Wtorkową konferencję prasową posłów Platformy Obywatelskiej, która odbyła się w Wołominie, przerwał wiceminister klimatu i środowiska. Polityk zarzucił przedstawicielom opozycji kłamstwo nt. nielegalnych składowisk odpadów. Dyskusje wywołały ostatnie wydarzenia w Zielonej Górze. Jacek Ozdoba wskazał, że niebezpieczną sytuację wywołały decyzje, które podjęto za rządów PO.
- To składowisko za nami jest nielegalne, a pan minister zasłania się jakimiś kwitami sprzed ośmiu lat - odpowiedział poseł Jan Grabiec.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Awantura i przerwana konferencja ws. śmieci - kłótnia Ozdoby i Grabca
Grabiec zaznaczył, że "kilkanaście tysięcy ton niebezpiecznych odpadów, które znajdują się w beczkach, składowano tu od kilku miesięcy". Głos w sprawie zabrał wówczas starosta, który podkreślił, że "PiS zmienił przepisy, co sprawiło, że sprawa została przekazana do marszałka województwa". - Mówimy o śmieciach, nie o PiS-ie, proszę się opanować. (...) Niech pan się nie boi - zripostował polityk PO.
- Dlaczego od maja, kiedy odkryto te śmieci ani minister, ani starosta nie pofatygował się, by wyjaśnić sytuację - pytał. Wypowiedź przerwał Ozdoba, który podniesionym głosem mówił, że za sytuację odpowiedzialny jest członek PO Adam Łossan.
- Pan minister zajmuje się PiS-em, a nie bezpieczeństwem mieszkańców. Ja wiem, że za wszystko w Polsce odpowiada Tusk, ale fakty są takie, że niebezpieczne odpady wykryto w maju i od tego czasu nic się nie wydarzyło - grzmiał.
Ozdoba nie przerywał swojego wywodu. Nieustannie wchodził w zdanie posłowi PO. Mówił o decyzjach Łossana, które według niego wywołały całą sytuację.
- Powtórzył to pan po raz dziesiąty. Myśli pan, że coś z tego wynika? Proszę posłuchać kilku słów. Naprawdę być może zrozumie pan, co tutaj się dzieje - powiedział Grabiec.
Wiceminister klimatu odbił piłeczkę, mówiąc że "elementarną rzeczą jest coś takiego jak przyzwoitość". - Polityk nie powinien kłamać - stwierdził.
W odpowiedzi Grabiec oznajmił, że "przyzwoitość polega na tym, że ja wysłuchałem pana przez kilka minut, więc teraz proszę pozwolić mi powiedzieć". - Pan się zachowuje w sposób niegodny urzędnika państwowego. Dlaczego się pan boi, że powiemy kilka zdań? - pytał. - Ale ja się nie boję - odpowiedział Ozdoba. - Wie pan, kto podjął tę decyzję o przywiezieniu odpadów w to miejsce? - zapytał Grabiec. - Może pan Łossan - stwierdził polityk PiS. - Tak wygląda praca tego rządu. Tak działają wasze służby - skwitował Grabiec. - Za naszymi plecami znajduje się decyzja pana Łossana - krzyczał Ozdoba.
- To nie ma sensu, bo nie potrafi pan zrozumieć decyzji. My nie boimy się PO - podkreślał Ozdoba. Grabiec stwierdził wówczas, że "to jest żenujące". - Czy myślicie, że możecie zakazać konferencji prasowej? Możecie zakrzyczeć posła opozycji? To nie jest Białoruś, naprawdę - powiedział. W odpowiedzi Ozdoba oznajmił, że "manipulacja w stylu gebelsowskim to metoda PO".
W pewnej chwili polityk PO wskazał, by wiceminister zabrał głos przed mikrofonem. Gdy polityk zaczął mówić, Grabiec zadał mu serię pytań. Ozdoba z nieskrywanym uśmiechem zapytał go: "co pan taki zdenerwowany?". - Przebywał pan z Nitrasem? - zakpił. Politycy poprosili o zabranie głosu byłą sekretarz gminy Wołomin.
Poseł PO starał się wówczas udostępnić urzędniczce mikrofon i przesunął się odrobinę w stronę ministra. - Może pan się na mnie nie pchać? Proszę pana. Ma pan jakieś dziwne zapędy, ale czy może mnie pan nie przepychać. Proszę mnie nie dotykać - mówił.
Przerwanie konferencji polityków PO przez wiceministra Ozdobę jest kolejnym w ostatnim czasie. Kilka dni temu podobnie zachował się Janusz Kowalski, także polityk Suwerennej Polski, a także rzecznik PiS.