Ostatnie pożegnanie sierż. Mateusza Sitka. Grób utonął w kwiatach
Sierż. Mateusz Sitek zginął od ran odniesionych na polsko-białoruskiej granicy. Do ataku na Mateusza doszło 28 maja nad ranem na odcinku granicy w okolicach Dubicz Cerkiewnych (woj. podlaskie). Szeregowy 1. Warszawskiej Brygady Pancernej, wchodzącej w skład 18. Dywizji Zmechanizowanej, został raniony nożem przez jednego z migrantów, którzy w grupie próbowali sforsować stalową zaporę.
6 czerwca dotarła wiadomość, że mimo podjętych wszelkich starań, życia 21-letniego żołnierza nie udało się uratować. W środę odbył się jego pogrzeb.
Sierż. Mateusz Sitek spoczął w swojej rodzinnej miejscowości, Nowym Lubielu na Mazowszu. W uroczystościach żałobnych prezydent Andrzej Duda, a także wicepremier, minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz oraz najwyżsi wojskowi dowódcy.
W południe w środę na znak czci dla żołnierza i jako wyraz solidarności wszystkich służb mundurowych, dbających o bezpieczeństwo zawyły syreny radiowozów, pojazdów straży pożarnej i straży granicznej.