Ostatnie godziny głosowania. Kolejki po horyzont
Polacy głosują nie tylko w kraju, ale i za granicą. Z nadesłanych do redakcji Wirtualnej Polski zdjęć wynika, że w całej Europie ludzie stoją w długich kolejkach, żeby spełnić swój obywatelski obowiązek. Nie tylko w kraju frekwencja będzie rekordowa.
15.10.2023 | aktual.: 15.10.2023 19:16
Polacy głosują dzisiaj nie tylko w kraju, ale i za granicą. Głosowanie zakończyło się już w Stanach Zjednoczonych, jednak w krajach europejskich ciągle dalej można oddać głos.
Nadesłane do redakcji Wirtualnej Polski zdjęcia wskazują, że w licznych punktach Europy Polacy, chcący oddać swój głos, stoją w kolejkach ciągnących się nawet setki metrów.
Zobacz także
Łącznie ponad 600 tys. Polaków zarejestrowało się w zagranicznych komisjach wyborczych, aby wziąć udział w wyborach parlamentarnych i referendum. Najwięcej chętnych go oddania głosu jest w Londynie, Berlinie i Monachium.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W Hadze - podobnie jak w Amsterdamie - odnotowano wzrost o ponad 115 proc. w porównaniu z wyborami w 2019 r. W Bredzie, gdzie są trzy komisje wyborcze, mowa o wzroście o ponad 210 proc. - zarejestrowało się tam prawie 10 tys. wyborców.
Zobacz także
Mimo deszczu i chłodu Polacy licznie stawili się na głosowanie w Monachium. Od samego rana do lokalu ciągnie się długa kolejka.
W Kolonii kolejka ciągnie się nawet przez setki metrów.
Również na Cyprze trzeba uzbroić się w cierpliwość, żeby oddać głos w wyborach. Ludzie tłumnie ruszyli i czekają w kolejce, która ciągnie się na kilkadziesiąt metrów.
Podobna sytuacja jest także w Lizbonie. W stolicy Portugalii czeka się na oddanie głosu nawet godzinę. Podobnie było w Rzymie, gdzie głosował m.in. były prezes PZPN - Zbigniew Boniek.
Kolejki w całej Europie
Polacy głosują także w Skandynawii. Kolejki są do komisji i w stolicy Norwegii, i w szwedzkim Malmö.