Świat nie zrobił nic
Gdy trwała bezwzględna ofensywa, wielu Tamilów wierzyło, że w końcu dojdzie do międzynarodowej interwencji, która powstrzyma rzeź. Liczyli na to też przywódcy rebeliantów. Świat przecież nie mógł odwrócić wzroku od takiego cierpienia. Ale tak właśnie się stało. Brakowało niezależnych informacji z frontu i odwagi tych, którzy wiedzieli, co się dzieje, do nagłośnienia i przerwania krwawych wydarzeń na Sri Lance.
"Czym sobie na to zasłużyliśmy? Kto nam to wszystko zgotował? Bóg? W takim razie niczym się nie różni od ludzi z Organizacji Narodów Zjednoczonych i Czerwonego Krzyża, którzy zostawili nas na łasce losu" - usłyszała Harrison od tamilskiej uchodźczyni, byłej nauczycielki Umy.
Na zdjęciu: protest Tamilów przeciw rządowej ofensywie, Paryż; 4 lutego 2009 r.