"Tak, utrzymywałem kontakty z SB"
W 2008 roku profesor Aleksander Wolszczan przyznał, że na początku lat 70. zgodził się na kontakty z SB. Jeden z najwybitniejszych polskich astronomów w swoim oświadczeniu zastrzegł jednak, że starał się przekazywać powszechnie znane informacje tak, żeby nikomu nie szkodzić.
O tym, że Wolszczan był tajnym współpracownikiem o pseudonimie "Lange" napisała "Gazeta Polska". Jej doniesienia potwierdzili toruńscy historycy.
"Gdybym się nie wychylał i był w PZPR, nie wpadłbym w tę pułapkę" - tak o swojej agenturalnej przeszłości naukowiec napisał w liście do rektora Uniwersytetu Mikołaja Kopernika zaznaczając, że na "kompromis", jakim była "pozorna" współpraca z bezpieką zgodził się z "młodzieńczej lekkomyślności".
Współpraca zakończyła się w 1981 roku kiedy Wolszczan odmówił rozmowy na temat znajomego, który wówczas aktywnie działał w "Solidarności".