Orban zmienił zdanie? Zwrot w sprawie NATO
Według "Svenska Dagbladet" Węgry w tym roku ostatecznie nie wyrażą zgody na dołączenie Szwecji i Finlandii do NATO. Jeden z węgierskich parlamentarzystów z opozycji powiedział, że przyczyną jest m.in. to, że: "Viktor Orban nienawidzi, gdy ktoś mówi mu, co ma robić".
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie klikając TUTAJ
"Svenska Dagbladet" przekazała, że w tym roku Węgry nie zaakceptują akcesji Finlandii i Szwecji do NATO. Informacja jest sprzeczna z wcześniejszymi deklaracjami rządu w Budapeszcie.
- Węgry nie zamierzają ponownie rozpatrywać w tym roku wniosków o przyłączenie Finlandii i Szwecji do NATO - powiedział Marton Tompos, parlamentarzysta węgierskiej partii opozycyjnej Ruch Momentum, jak podaje szwedzki dziennik "Svenska Dagbladet".
Tompos podkreślił, że próbował rozpocząć debatę dotyczącą zaakceptowania nowych państw do Sojuszu Północnoatlantyckiego w krajowej komisji spraw zagranicznych, ale bezskutecznie.
- Viktor Orban nienawidzi, gdy ktoś mówi mu, co ma robić. W tej chwili jesteś tylko kartą do gry w jego rękach - komentuje Tompos.
Informacja, którą przekazał węgierski polityk z partii opozycyjnej jest zaskakująca, bo Budapeszt zadeklarował wcześniej, że członkostwo Finów i Szwedów w NATO zostanie ratyfikowane najpóźniej do połowy grudnia. Mówił o tym m.in. szef gabinetu premiera Viktora Orbana, Gergely Gulyas w wywiadzie dla POLITICO.
Chcąc potwierdzić informację "Svenska Dagbladet" poprosiła o komentarz innych węgierskich polityków. Okazało się, że mają w tej sprawie podobne zdanie do Tomposa.
- Orban prowokuje teraz Zachód. To jest psychologia. Chce sprawdzić, jak daleko może się posunąć - podkreśla były minister spraw zagranicznych Peter Balazs.