Orban wywołał skandal. Ukraina wzywa ambasadora
Viktor Orban pojawił się w niedzielę na meczu Węgier i Grecji. Premier przybył na wydarzenie z szalikiem przedstawiającym granice dawnego Królestwa Węgier, które obejmowało m.in. terytoria kilku krajów należących obecnie do UE. Zachowanie Orbana wywołało oburzenie w sąsiednich krajach. Władze w Kijowie i Bukareszcie wezwały ambasadorów Węgier do MSZ. Do sprawy odniósł się też prezydent Chorwacji.
22.11.2022 | aktual.: 22.11.2022 13:35
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie, klikając TUTAJ
Jak podaje "Der Spiegel", Viktor Orban w niedzielę wieczorem pojawił się na meczu reprezentacji Węgier i Grecji. Spotkanie zakończyło się zwycięstwem Węgier 2-1. Był to też ostatni mecz dla wieloletniego zawodnika reprezentacji Balázsa Dzsudzsáka, który zakończył karierę w barwach narodowych. Orban zamieścił w swoich mediach społecznościowych film, na którym piłkarz wręcza mu swoją koszulkę.
Internauci dostrzegli, że premier miał na sobie szalik przedstawiający mapę Królestwa Węgier, państwa istniejącego do końca I wojny światowej w Europie Środkowej. Dawne granice kraju obejmowały terytoria obecnych członków UE: Austrię, Słowację, Rumunię i Chorwację oraz dzisiejszej Serbii i Ukrainy. Gest węgierskiego premiera wywołał oburzenie, zwłaszcza w Chorwacji i Rumunii. Orban nie pierwszy raz wywołał w ten sposób kontrowersje i sprowokował inne kraje.
W 2020 roku szef rządu w Budapeszcie zamieścił w sieci zdjęcie globusa, który również przedstawiał terytorium Królestwa Węgier, przed zakończeniem I wojny światowej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Od początku rządów Orbana wielokrotnie dochodziło do sporów z sąsiednimi państwami o prawa etnicznych Węgrów, którzy wciąż zamieszkują tereny dawnego Królestwa.
Oburzenie gestem Orbana
Na szalik węgierskiego premiera zareagowało m.in. rumuńskie MSZ. Ministerstwo przekazało ambasadorowi Węgier w Bukareszcie swoją "stanowczą dezaprobatę" dla działań Orbana.
- Gest ten stoi w wyraźnej sprzeczności z duchem otwartości i odnowionego dialogu dwustronnego, który rumuński minister spraw zagranicznych odbył niedawno w Budapeszcie zarówno ze swoim węgierskim odpowiednikiem, jak i z premierem kraju - przekazało MSZ w Bukareszcie, cytowane przez rumuński portal G4Media.ro.
Do sprawy odniósł się też rumuński eurodeputowany Alin Cristian Mituța.
"Kolejny nieodpowiedzialny czyn Viktora Orbana, który pojawił się dziś z szalikiem z mapą Wielkich Węgier. To rewizjonistyczny gest, który stawia Orbana obok Putina, który też marzy o zmianach granic. Powinien zostać ukarany i odizolowany przez przywódców UE w Radzie Europejskiej" - napisał Mituța na swoim koncie na Twitterze.
Gest Orbana dosadnie skomentował też chorwacki prezydent.
- Pozostaje się z tego śmiać. Jego aspiracje związane z Chorwacją ograniczają się do tego, że 8 dnia miesiąca pływa po Adriatyku i spotykamy się na kolacji. Nie zwracałbym na to większej uwagi - powiedział prezydent Chorwacji Zoran Milanović, jak podaje serwis informacyjny index.hr.
Ukraińskie media również krytycznie odniosły się do zachowania Orbana. W materiałach opublikowanych na ten temat pojawiają się doniesienia o "skandalu" z premierem Węgier. Władze w Kijowie zaprotestowały i wezwały ambasadora Węgier do siedziby MSZ.
- Promocja idei rewizjonistycznych na Węgrzech nie sprzyja rozwojowi stosunków ukraińsko-węgierskich. Ambasador Węgier zostanie wezwany do MSZ Ukrainy, gdzie zostanie poinformowany o tym, że czyn Viktora Orbana jest niedopuszczalny. Czekamy na oficjalne przeprosiny ze strony węgierskiej i zaprzeczenie ingerencji w integralność terytorialną Ukrainy - oświadczył rzecznik MSZ Oleg Nikołenko, jak podaje Europejska Prawda.