Orban się doigrał w NATO. Przez kontakty z Putinem Węgrzy nie są zapraszani
Premier Węgier Viktor Orban wciąż zwodzi państwa NATO ws. rozszerzenia Sojuszu o Finlandię i Szwecję, a prorosyjska postawa obecnych władz w Budapeszcie sprawia, że na forum Unii Europejskiej nie do końca można mówić o rzeczywistych planach wobec Putina. - Problemem jest przekazywanie i wymiana informacji wrażliwych - powiedział w programie "Newsroom" WP Wojciech Przybylski, redaktor naczelny Visegrad Insight i prezes Fundacji Res Publica. Wskazał, że chodzi m.in. o kontakty między resortami obrony i spraw wewnętrznych w sprawie zakupu broni oraz sprzętu dla wojsk z państw UE. - Trzeba też zauważyć, że do wspólnych przedsięwzięć i ich koordynowania - jak patrolowanie nieba (w środkowej Europie w ramach NATO - red.). Węgrzy nie są za bardzo zapraszani. To są efekty - wskazał Wojciech Przybylski. Zauważył jednak, że nie ma możliwości innego rozwiązania problemu z rządem, który w ramach NATO I UE prowadzi prorosyjską politykę. Więcej w materiale wideo.