Orban przekroczył linię. Zrobił to tylko on
Poniedziałkowa wizyta szefa węgierskiej dyplomacji w Mińsku była pierwszą wśród unijnych polityków odkąd Aleksander Łukaszenka sfałszował wybory prezydenckie w 2020 roku. Jak podkreślał dr Dominik Hejj, politolog i znawca Węgier, to kolejny aspekt polityki Budapesztu, który bardziej wpisuje się w kremlowską narrację niż unijną. Mówił o tym w programie "Newsroom" WP. - To spotkanie, które miało się wpisywać w szeroką narrację pokoju, czyli żeby jak najszybciej zakończyć konflikt - oczywiście nie mówiąc tego, że Rosja jest winna temu, że ta wojna się przedłuża(...). To pokazuje, że Orban i Szijjatro próbują dealować, mówiąc wprost, z reżimami, z którymi współpracować się nie powinno, po to, żeby w nowym rozdaniu, które w jakiejś skali nastąpi, być beneficjentem (...) dla węgierskiej dyplomacji nie ma żadnych wartości - powiedział dr Hejj.