PolskaOpozycja występuje do marszałka Sejmu o zapis kamer z 16 grudnia z Sali Kolumnowej

Opozycja występuje do marszałka Sejmu o zapis kamer z 16 grudnia z Sali Kolumnowej

Platforma Obywatelska zwróci się do marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego o zapis wszystkich kamer rejestrujących obraz na Sali Kolumnowej z 16 grudnia - poinformował w środę rzecznik PO Jan Grabiec. Chodzi zwłaszcza o głosowania nad ustawą budżetową na 2017 rok. Z wnioskiem o udostępnienie nagrań z kamer Sali Kolumnowej wystąpiła też Nowoczesna.

Opozycja występuje do marszałka Sejmu o zapis kamer z 16 grudnia z Sali Kolumnowej
Źródło zdjęć: © Agencja Gazeta | Dawid Zuchowicz

28.12.2016 | aktual.: 28.12.2016 13:43

Zapowiedź Jana Grabca to pokłosie wtorkowego materiału "Faktów" TVN. Podano w nim, że z analizy dostępnych zapisów przebiegu głosowań z 16 grudnia wynika, że w jednym z głosowań do kworum mogło zabraknąć 9 głosów. W materiale pokazano m.in. fragmenty nagrań z kamery, która 16 grudnia wieczorem transmitowała obraz z Sali Kolumnowej do internetu oraz nagrań, które sporządzili telefonami komórkowymi posłowie opozycji, m.in. Michał Stasiński z Nowoczesnej.

Nie było kworum

Wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska (PO) oceniła na środowej konferencji prasowej, że dostępne obecnie nagrania z Sali Kolumnowej potwierdzają, iż podczas głosowań 16 grudnia głosy były źle liczone, nie było kworum i nie wszyscy posłowie, którzy twierdzili, że są na sali, brali udział w głosowaniu. - To głosowanie powinno się odbyć jeszcze raz, powinna być reasumpcja tego głosowania - dodała posłanka Platformy Obywatelskiej.

Kidawa-Błońska przypomniała, że to jeden z postulatów przebywających od 16 grudnia na sali obrad posłów opozycji. - Chcemy, żeby budżet był przegłosowany zgodnie z regulaminem Sejmu, żeby nikt nie kwestionował wiarygodności tego głosowania - zaznaczyła posłanka PO.

Grabiec zwrócił uwagę, że wieczorem 16 grudnia transmitowany był obraz z jednej kamery na Sali Kolumnowej, a - według niego - kamer jest tam "zapewne" więcej. - Oczekujemy od marszałka Kuchcińskiego, że niezwłocznie upubliczni, udostępni mediom, obraz ze wszystkich kamer, również kamer tych wewnętrznych, przemysłowych, które służą kwestiom bezpieczeństwa na terenie Sejmu, tak żeby dziennikarze mogli zweryfikować, czy nie doszło do fałszerstwa - dodał rzecznik PO.

Według niego, na marszałku Kuchcińskim ciąży dziś "bardzo poważne oskarżenie, że podpisując ustawę budżetową, poświadczył nieprawdę". - I to w interesie marszałka Kuchcińskiego i polskiego Sejmu jest to, żeby niezwłocznie wszystkie dane upublicznić - przekonywał rzecznik Platformy. Poinformował, że PO wystąpi do Kuchcińskiego o udostępnienia zapisu z kamer z 16 grudnia.

Grabiec przyznał jednak, że jest pesymistą jeśli chodzi o skuteczność tej inicjatywy. Jak mówił, Platforma jeszcze w kwietniu wystąpiła do marszałka o upublicznienie nagrań z sali plenarnej z dnia, kiedy doszło tam do głosowania na "dwie ręce".

W kwietniu podczas sejmowego głosowania nad wyborem nowego sędziego TK, Zbigniewa Jędrzejewskiego, posłanka Małgorzata Zwiercan zagłosowała również w imieniu swojego kolegi Kornela Morawieckiego (oboje są już poza klubem Kukiz'15, współtworzą koło Wolni i Solidarni).

Szereg zawiadomień do prokuratury

Z wnioskiem o udostępnienie nagrań z kamer Sali Kolumnowej wystąpiła też w środę Nowoczesna.

Posłowie tej partii zapowiedzieli też skierowanie wniosku dowodowego do prokuratury związanego z nieprawidłowościami podczas głosowania nad budżetem na 2017 roku. Na konferencji w sejmie Katarzyna Lubnauer przypomniała, że jej ugrupowanie złożyło już szereg zawiadomień do prokuratury związanych z wydarzeniami, które odbyły się w Sali Kolumnowej 16 grudnia.

- 19 grudnia złożyliśmy pierwsze zawiadomienie do prokuratury, o niedopełnienie obowiązku przez marszałka Marka Kuchcińskiego. Następnie 23 grudnia złożyliśmy uzupełniające zawiadomienie do prokuratury, dotyczące liczenia głosów przez dwóch posłów opozycji, których nie było na sali sejmowej - wskazała.

Chodzi o posła PSL Krystiana Jarubasa i posłankę Kukiz'15 Elżbietę Borowską, którzy oświadczyli w miniony czwartek, że nie brali udział w głosowaniach w Sali Kolumnowej, które odbyło się 16 grudnia i nie liczyli głosów. Oboje zostali wymienieni przez marszałka Sejmu na wstępie piątkowych głosowań na Sali Kolumnowej wśród 10 posłów-sekretarzy powołanych do liczenia głosów.

- Teraz złożymy wniosek uzupełniający, dowodowy, w którym chcemy załączyć film, który nakręcił poseł Nowoczesnej Michał Stasiński. Widać na nim, że sekretarze licząc "dokładają" głosy, których nie ma - podkreśliła posłanka. Jak wskazała, z nagrania wynika, iż brakuje 9 głosów. "To dotyczy tylko dwóch ostatnich rzędów głosujących. Być może tych głosów brakuje znacznie więcej" - stwierdziła Lubnauer.

Od piątku 16 grudnia w sali plenarnej Sejmu przebywają posłowie opozycji, którzy rozpoczęli wtedy protest wobec wykluczenia z obrad posła PO Michała Szczerby i wobec projektowanych zmian w zasadach pracy dziennikarzy w Sejmie, domagając się zachowania jej dotychczasowych reguł. Marszałek Sejmu Marek Kuchciński wznowił obrady w Sali Kolumnowej, gdzie przeprowadzono głosowania m.in. nad ustawą budżetową na 2017 r. Wcześniej w tej samej sali odbyło się posiedzenie klubu PiS. Opozycja uważa, że głosowania w Sali Kolumnowej były nielegalne, m.in. z powodu braku kworum.

Marek Grabski

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Zobacz także
Komentarze (99)