Opinie dla Trybunału powstają na zewnątrz? Do internetu wyciekły umowy
W sieci pojawiły się skany umów, z których wynika, że część opinii dla Trybunału Konstytucyjnego sporządzają zewnętrzni eksperci. Zawierał je z nimi sędzia TK wybrany głosami PiS, Mariusz Muszyński. Tłumaczy, że tylko przedłużył umowy zawarte za kadencji Andrzeja Rzeplińskiego.
18.05.2017 | aktual.: 18.05.2017 18:27
Skany wspomnianych umów opublikowano na twitterowym profilu organizacji "Dane publiczne". Dotyczą one "przygotowania 45 projektów opinii, zarządzeń i postanowień w sprawach skarg konstytucyjnych i wniosków wpływających do Trybunału Konstytucyjnego". Więcej szczegółów nie ujawniono.
Jedną umowę zawarto z Agnieszką Sułkowską (specjalistka ds. podatkowych), drugą - z Piotrem Karlikiem (karnista z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu). Na obu dokumentach widnieje data 31 marca 2017 roku oraz informacja, że po stronie Trybunału zawiera je sędzia Mariusz Muszyński - wybrany głosami PiS - który w codziennych obowiązkach faktycznie zastępuje prezes TK, Julię Przyłębską.
"Czy postanowienia Trybunału Konstytucyjnego nie powinny być przygotowywane przez sędziów lub pracowników TK a nie zlecane innym osobom?" - pyta serwis publikujący dokumenty. "Jeśli to jest prawda, właśnie pseudosędzia Muszyński udowodnił, że mamy pseudotrybunał, a pseudosędziowie TK nie potrafią orzekać"- ocenił były minister sprawiedliwości Borys Budka.
"Ja tylko przedłużyłem do końca roku umowy, zawarte z tymi osobami za poprzedniego prezesa, i to na tych samych warunkach, jak poprzednio. Oni pracowali na zlecenie od kilku lat" – mówi wPolityce.pl sędzia Mariusz Muszyński o ujawnionych w sieci umowach.
"To nic dziwnego, że Trybunał korzysta ze wsparcia ekspertów, ale podstawą jego pracy powinny być materiały przygotowywane wewnątrz takich instytucji" - komentuje w rozmowie z Gazeta.pl dr Ryszard Balicki.
Muszyński w marcu wystąpował na konferencji z prezes TK Julią Przyłębską, gdy Trybunał uznał nowelizację Prawa o zgromadzeniach zaskarżoną przed podpisaniem przez prezydenta Andrzeja Dudę, za zgodną z konstytucją. "Wyborcza" informowała w listopadzie zeszłego roku, że sędzia w przeszłości współpracował z polskim wywiadem, czemu on sam miał zaprzeczyć w rozmowie z Andrzejem Rzeplińskim.