Opiekowała się dziećmi mając 4 promile alkoholu we krwi
Policjanci w różnych miastach regionu
zatrzymali kilkoro kompletnie pijanych rodziców, którzy
"opiekowali się" dziećmi. Mama - rekordzistka miała cztery promile
alkoholu! - alarmuje "Dziennik Zachodni".
26.08.2006 | aktual.: 26.08.2006 03:55
W czwartkowe popołudnie, 41-letnia bielszczanka Danuta G. zadzwoniła na policję i zgłosiła, że została pobita przez męża. Policjanci w mieszkaniu przy ulicy Filomatów zastali kompletnie zalanych małżonków oraz dwumiesięczne dziecko bez opieki. Badanie alkomatem wykazało, że mieli trzy promile alkoholu. Noc spędzili w izbie wytrzeźwień. Grozi im do pięciu lat pozbawienia wolności - powiedziała Elwira Jurasz, oficer prasowy KMP w Bielsku-Białej.
Do podobnego zdarzenia doszło w Sosnowcu. W czwartek policjanci zatrzymali w jednym z mieszkań przy ul. Baczyńskiego 32-letnią mieszkankę Rudy Śląskiej, która brała udział w alkoholowej libacji. Pod jej opieką cały czas pozostawała dwójka dzieci, 10- letni chłopiec i 8-letnia dziewczynka. Dyżurny KMP w Sosnowcu odebrał telefon od pani psycholog z Rudy Śląskiej, która dostała sygnał od swojej podopiecznej, że jest siłą przetrzymywana w Sosnowcu, w mieszkaniu swojego konkubenta i jego ojca.
Kiedy policjanci zjawili się w mieszkaniu, okazało się, że cała trójka jest kompletnie pijana. Pierwsze badanie u Moniki S. wykazało 3,99 promila alkoholu, a wynik kolejnego przekroczył 4 promile - informuje Grzegorz Wierzbicki, oficer prasowy sosnowieckiej KMP. Mieszkanka Rudy Śląskiej została zatrzymana. Była już przesłuchiwana, grozi jej kara pozbawienia wolności do 3 lat.
W Zabrzu pijanych w sztok rodziców ośmiomiesięcznego chłopczyka nie zbudził płacz głodnego dziecka. Kamiennym snem spali po urodzinowej imprezie kolegi. Do zdarzenia doszło w piątek przy ul. Nocznickiego w Zabrzu. Sąsiedzi zaalarmowali policję, że od dłuższego czasu w mieszkaniu płacze dziecko, a nikt z domowników nie otwiera drzwi.
Policjanci długo dobijali się do mieszkania. Kiedy weszli okazało się, że 22-letnia matka miała ponad 2 promile, tatuś - 26-latek - 2,6 promila. W trakcie interwencji w mieszkaniu zjawił się mężczyzna, który przedstawił się jako ojciec chrzestny chłopczyka - relacjonuje Marek Wypych, rzecznik gliwickiej policji. Natychmiast zajął się dzieckiem. (PAP)