"Opera mydlana w czterech aktach". Kolejne weto Andrzeja Dudy. Mocne komentarze
- Decyzję prezydenta szanujemy, ale pozostajemy przy swoim zdaniu - tak zawetowanie przez prezydenta nowelizacji Kodeksu wyborczego skomentowała rzeczniczka PiS Beata Mazurek. Znacznie mocniejszych słów użyli politycy opozycji.
16.08.2018 | aktual.: 16.08.2018 15:07
Nowelizacja zakłada wprowadzenie zmian w ordynacji do Parlamentu Europejskiego. Prezydent Andrzej Duda odmówił podpisania ustawy z "kilku względów". Wskazał m.in., że nowelizacja "w zbyt daleko idący sposób odbiega od zasady proporcjonalności", co w praktyce oznaczałoby, że "realną szansę na uzyskanie poważnej reprezentacji w PE miałyby tylko dwa ugrupowania".
Co na to PiS? - Decyzję prezydenta szanujemy, ale pozostajemy przy swoim zdaniu. Uważamy, że wybory do PE są ważne i chcieliśmy silnej reprezentacji, która ma wpływ na decyzje, a nie takiego rozdrobnienia i wejścia do europarlamentu małych grup, które de facto takiego znaczenia nie mają - powiedziała PAP tuż po ogłoszeniu weta rzeczniczka partii Beata Mazurek.
Innego zdania jest Platforma Obywatelska. - To były złe przepisy, niezgodne z prawem europejskim i szkodliwe dla polskiej sceny politycznej (...) Niewątpliwie prezydent zrobił to w porozumieniu z PiS-em. Jesteśmy świadkami tego, że prezydent od początku prac nad Kodeksem wyborczym nie zgłaszał żadnych zastrzeżeń. Przepisy te były uzasadniane przez polityków PiS-u, a od kilku dni jesteśmy świadkami odwrócenia tendencji. Politycy PiS-u przestawili bronić tej ustawy, tych przepisów, a prezydent dokonał weta - stwierdził Jan Grabiec na briefingu w Sejmie. Jak dodał, prezesowi PiS udało się spacyfikować wewnętrzną opozycję, a Koalicji Obywatelskiej udało się zawrzeć porozumienie, co jest powodem weta. Trzeci powód, w jego ocenie, to kwestia ich niezgodności z prawem europejskim.
- To realnie opera mydlana w czterech aktach: w pierwszym PiS w parlamencie przegłosowuje ordynację do PE, w drugim Kaczyński dogaduje się z Macierewiczem i Rydzykiem, w trzecim powstaje silna Koalicja Obywatelska i opozycja deklaruje współpracę, więc w czwartym akcie Kaczyński zleca prezydentowi weto ordynacji - wtórowała mu przewodnicząca Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer. Zwróciła uwagę, że zawetowanie przez prezydenta nowelizacji dot. ordynacji do PE nie chroni Polaków przed podobnymi rozwiązaniami w wyborach parlamentarnych 2019 r. Podkreśliła też konieczność zjednoczenia opozycji "w szerokiej Koalicji Obywatelskiej na kolejne wybory".
Decyzję skomentowali również politycy SLD i Kukiz'15. "Tym razem prezydent nie złamał prawa. Czekamy jak w Sejmie zachowa się PiS, PO i .N. Dlaczego czekamy? Bo pamiętamy jak namieszano z projektem ustawy aborcyjnej przygotowanej przez Ratujmy Kobiety" - napisał na Twitterze Włodzimierz Czarzasty. Łukasz Rzepecki podziękował z kolei Dudzie za "mądrą i odważną decyzję". Stwierdził, że prezydent jest dziś "jedynym gwarantem, że w Polsce nie powstanie tylko duopol PO-PiS".
O tym, że prezydent może zawetować ustawę, spekulowało się od wielu dni. Już w ubiegłym tygodniu informowała o tym Wirtualna Polska.
Weto oznacza, że nowelizacja wraca do Sejmu, który może odrzucić sprzeciw prezydenta. Potrzebna jest do tego większość 3/5 głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl