PolitykaAndrzej Duda podjął decyzję ws. ordynacji do PE. Kolejne weto

Andrzej Duda podjął decyzję ws. ordynacji do PE. Kolejne weto

Andrzej Duda zawetował nowelizację Kodeksu wyborczego wprowadzającą zmiany w ordynacji do Parlamentu Europejskiego. - Odmawiam podpisania ustawy i zwracam ją Sejmowi do ponownego rozpatrzenia. Z kilku względów - oznajmił prezydent.

Andrzej Duda podjął decyzję ws. ordynacji do PE. Kolejne weto
Źródło zdjęć: © PAP | Jacek Turczyk
Natalia Durman

16.08.2018 | aktual.: 16.08.2018 15:08

O konkretach Andrzej Duda poinformował podczas krótkiej konferencji prasowej w Kancelarii Prezydenta - tuż przed wylotem do Australii. Argumentował, że proponowana ordynacja spowodowałaby, że efektywny próg wyborczy byłby co najmniej kilkunastoprocentowy. W praktyce oznaczałoby to, że "realną szansę na uzyskanie poważnej reprezentacji w PE miałyby tylko dwa ugrupowania", a co za tym idzie "ogromna część obywateli nie miałaby swojej reprezentacji w PE".

- Nowelizacja Kodeksu wyborczego dot. ordynacji do PE w zbyt daleko idący sposób odbiega od zasady proporcjonalności. W naszym prawie wyborczym i w prawie europejskim jest jasno określony 5-procentowy próg dostępności do europarlamentu (...) To rozwiązanie, na które nie powinienem się zgodzić. To nie jest dobra zmiana - mówił Andrzej Duda.

Prezydent podkreślił, że nie ma nic przeciwko pracom nad zmianami w ordynacji. Przyznał, że zmiany rzeczywiście są potrzebne, ale nie takie - zaznaczył - które zaburzą dotychczasowe, funkcjonujące w naszym kraju demokratyczne zasady. Andrzej Duda oznajmił, że jeśli zostanie przygotowana ordynacja upraszczająca zasady, to "z radością ją podpisze".

- Chcę, żeby zawieranie porozumień i koalicji było decyzją podejmowaną w sposób wolny i dobrowolny przez każde ugrupowanie, a nie pod przymusem. Jeśli zgodzimy się na takie rozwiązanie, porozumienie będzie zawsze dyktatem silnego - alarmował prezydent.

Andrzej Duda wyraził też przekonanie, że ordynacja doprowadziłaby do jeszcze większego spadku zainteresowania wyborami do PE i frekwencja w nich byłaby jeszcze niższa.

Weto oznacza, że nowelizacja wraca do Sejmu, który może odrzucić sprzeciw prezydenta, ale potrzebna jest do tego większość 3/5 głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów.

Wysyłał sygnały

O tym, że prezydent może zawetować ustawę, spekulowało się od wielu dni. Już w ubiegłym tygodniu informowała o tym Wirtualna Polska.

W środę w rozmowie z Polskim Radiem Andrzej Duda tłumaczył, że proponowane zmiany powodują, że próg wyborczy realnie wzrasta od 11 do nawet 16,5 proc. - Trudno jest się zgodzić z tym, żeby polska scena polityczna została tak drastycznie ograniczona - komentował.

To, że "mocno skłania się w kierunku zablokowania tej propozycji" zdradził wcześniej w rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną".

Apel do prezydenta. PiS wie swoje

Nowelizację Kodeksu wyborczego dotyczącego ordynacji do PE pod koniec lipca przyjął bez poprawek Senat. Zakłada, że każdy okręg ma mieć przypisaną konkretną liczbę - co najmniej trzech - posłów wybieranych do europarlamentu. Obecnie w wyborach do PE najpierw ustala się ugrupowania, które w skali kraju, w jednym ogólnokrajowym okręgu wyborczym, osiągnęły próg wyborczy 5 proc. Następnie pomiędzy te ugrupowania rozdzielane są wszystkie polskie mandatu do PE - ponad 50. Potem mandaty te, które danemu ugrupowaniu przypadły w wyniku rozdziału mandatów w skali kraju, dzielone są między 13 list okręgowych tego ugrupowania.

Politycy obozu rządzącego zapewniali, że proponowana zmiana ordynacji do PE jest korzystna. Szef klubu parlamentarnego PiS Ryszard Terlecki mówił w czwartek, że upraszcza ona wybory i przybliża je obywatelom.

Co innego twierdzili przedstawiciele Kukiz'15, PSL, Partii Razem oraz Prawicy Rzeczypospolitej. Z inicjatywy stowarzyszenia Klub Jagielloński skierowali w ubiegłym tygodniu do prezydenta list z apelem o zawetowanie nowelizacji. Podkreślali, że "zabetonuje ona scenę polityczną".

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (483)