Minister, który lubił Żydów
Roman Giertych nie powiedział jeszcze ostatniego słowa w polityce. W wywiadzie z "Newsweekiem" ujawnił, że rozważał nawet możliwość kandydowania do senatu w tegorocznych wyborach parlamentarnych. Przed podjęciem takiej decyzji powstrzymały go jednak obowiązki związane z prowadzeniem własnej kancelarii. W rozmowie z Wirtualną Polską w maju tego roku powiedział: "Odpocząłem. Planuję powrót, ale najpierw poczekam, aż panowie Tusk i Kaczyński do końca chwycą się za łby".
Giertych wycofał się z polityki po przegranych wyborach w 2007 roku. Zrezygnował też wtedy z kierowania LPR i zaangażował się w pracę adwokata. W sądzie reprezentował m.in. byłą żonę Janusza Palikota i dziennikarza Wojciecha Sumlińskiego. Obecnie mecenas Giertych jest pełnomocnikiem rodzin zmarłych w Smoleńsku oficerów BOR-u.
Były lider LPR zasłynął jako kontrowersyjny minister edukacji w rządzie PiS. Do historii przeszła zaproponowana przez niego zmiana listy lektur szkolnych, z której chciał m.in. usunąć książki Witolda Gombrowicza. Giertych miał być też wybawcą licealistów, którzy nie zdali egzaminu maturalnego - rozporządzenie o tzw. "amnestii maturalnej" z 2006r. Trybunał Konstytucyjny uznał jednak za sprzeczne z ustawą zasadniczą. Długo dyskutowanym pomysłem byłego wicepremiera był też projekt wprowadzenia do szkół mundurków.
Giertych, którego dziadek był bliskim współpracownikiem Romana Dmowskiego, w 1989 roku założył Młodzież Wszechpolską; przez kilka lat był też jej prezesem. Do Sejmu wszedł z ramienia powstałej w 2001 roku Ligi Polskich Rodzin. Podczas swojej działalności w sejmie był m.in. wiceprzewodniczącym komisji śledczej ds. afery Orlenu, jak również przewodniczącym Komisji ds. Służb Specjalnych.
Były minister często dawał wyraz swoich kontrowersyjnym poglądom. Podczas zorganizowanego w 2007 roku "Marszu Życia i Rodziny" powiedział: "jestem tu po to, żeby przeciwstawić się tym wstrętnym pederastom". Później zastrzegł jednak, że była to jego prywatna, nieautoryzowana wypowiedź, którą przytoczył dziennikarz. W marcu 2007 roku, podczas nieformalnego spotkania ministrów edukacji państw UE Roman Giertych zaproponował stworzenie Wielkiej Karty Praw Narodów, w której domagał się zapisania zakazu aborcji i edukacji homoseksualnej. Wbrew kojarzonej z działalnością LPR ideologii, w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej" Roman Giertych zapewniał: "Dmowski nie lubił Żydów, zresztą w odróżnieniu ode mnie, bo ja Żydów lubię".