Trwa ładowanie...
15-05-2010 04:25

Oni ciężko harują, kto inny zostaje prezydentem

Pracują od światu do nocy, wymyślając strategię kampanii i dbając o każdy, nawet najmniejszy jej szczegół. Ale to nie jest gra tylko na swojego kandydata, sztabowcy walczą także o własną polityczną przyszłość - pisze"Polska The Times".

Oni ciężko harują, kto inny zostaje prezydentemŹródło: PAP, fot: Jacek Turczyk
d246tfr
d246tfr

Tomasz Kalita, rzecznik prasowy Sojuszu Lewicy Demokratycznej od kilku tygodni wstaje bladym świtem, kładzie się spać po północy i pilnuje kampanii. Takich jak on jest w sztabie Napieralskiego jeszcze kilku, w pozostałych sztabach kolejnych kilkunastu. "Zaczynamy o 8.30, pracujemy do około 22.00" - opowiada Kalita. Młodzi ludzie, ambitni. Jeden rzucił nawet, że może powinni spotkać się już o 6.30, ale zrugali nadgorliwca.

Małgorzata Kidawa-Błońska przyznaje, iż w środę wieczorem zorientowała się, że przez cały dzień nie wypiła filiżanki herbaty, bo kawy od lat nie pija. - Od siódmej biegam: sztab, sejm, sztab, sejm, i tak do wieczora. W domu jestem około 23.00" - opowiada rzeczniczka Bronisława Komorowskiego.

Zagadnięta, że trochę w sztabie przyspali, że to sztabowcy Prawa i Sprawiedliwości odpalili kampanię z lepszym skutkiem, protestuje. - To dopiero początek. A poza tym, cóż takiego sztabowcy PiS pokazali? Nie było jeszcze merytorycznej dyskusji - mówi Kidawa-Błońska.

Tyle, że trwająca właśnie kampania prezydencka nie będzie merytoryczna. - To będzie kampania oparta na symbolach - uważa prof. Kazimierz Kik, politolog. A w takiej kampanii liczy się pomysł i infrastruktura.

d246tfr
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d246tfr
Więcej tematów