Przypomniał, że jest ekonomistą. Olejnik do gościa: "Panie doktorze, pan jest singlem..."
Były członek Rady Polityki Pieniężnej Bogusław Grabowski na antenie TVN24 przekonywał, że nie jest doradcą opozycji. Gość Moniki Olejnik wiele mówił też o finansowaniu programów socjalnych i zmianach, które jego zdaniem należy w nich wprowadzić. - Panie doktorze, a może po prostu... Pan jest singlem, może pan po prostu nie ma wrażliwości społecznej? - zapytała w pewnym momencie dziennikarka.
Po tym, jak Bogusław Grabowski skrytykował PiS m.in. za politykę socjalną, ponownie zrobiło się o nim głośno. Na "atak" byłego członka RPP odpowiedział sam premier, który nazwał go "nowym guru ekonomicznym opozycji".
W najnowszej "Kropce nad i" Grabowski odniósł się do tej wypowiedzi. - Każdy, kto wmawia, że jestem jakimś doradcą opozycji, nie wiem, Koalicji Obywatelskiej, to jest po prostu kłamstwo. Ja jestem ekonomistą i jako ekonomista oraz obywatel mam nie tylko prawo, ale obowiązek zgłaszania tego, co uważam, że zgodnie z wiedzą ekonomiczną jest niezbędne, żeby Polska wróciła na ścieżkę rozwojową i na ścieżkę awansu cywilizacyjnego, z której Prawo i Sprawiedliwość nas zepchnęło - tłumaczył na antenie TVN24.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Jest bardzo źle". Mówi, jak się żyje na Białorusi
Monika Olejnik do gościa. "Może pan nie ma wrażliwości społecznej?"
Były członek RPP sporo miejsca w swoich wypowiedziach przeznaczył też ocenie programów socjalnych. Jak zaznaczył, kilka lat finansowania wypłat 500+ to ponad 200 mld złotych i dlatego trzeba sprawdzić, czy program spełnił określone przed jego wprowadzeniem założenia. Odniósł się też m.in. do 13. i 14. emerytury, które nazwał "wziątkami" oraz wypłat świadczeń dla opiekunów osób z niepełnosprawnościami.
- Zgłaszam poważne postulaty strukturalne: odpolitycznienie gospodarki, zmniejszenie ingerencji państwa w gospodarkę, jej deregulacja, usprawnienie instytucji. Czyli wszystko to, co PiS popsuł - przekonywał. W pewnym momencie stwierdził też, że "Donald Tusk musi brać pod uwagę opinię społeczną". - Ale ja nie, ja jestem ekonomistą - zaznaczył.
- Panie doktorze, a może po prostu... Pan jest singlem, może pan po prostu nie ma wrażliwości społecznej? - zapytała Monika Olejnik. Jej rozmówca nie wahał się ani sekundy i od razu zmierzył się z nietypowym pytaniem.
- Ja to mówię właśnie dlatego, że mam. Podaję swój przykład, czy ja potrzebuję 30 złotych więcej na ogrzewanie z państwowego budżetu? Tak jak pani mówi, są ludzie, którzy nie mają pieniędzy na to, by ogrzewać własne mieszkanie, a mają pięcioro dzieci i te dzieci marzną. Albo osoby niepełnosprawne. Czy ja potrzebuję dopłaty do paliwa? Są tacy, co nie mają paliwa, by dowieźć dzieci do szkół, dojechać do pracy. Brak mi wrażliwości, pani redaktor? - odpowiedział były członek RPP.
- Tak powinna być przekonfigurowana polityka społeczna, by więcej pomagać tym, co potrzebują, a jednocześnie nie rozrzucać pieniędzy po polu tym, którzy ich nie potrzebują - wyjaśniał Grabowski.
Czytaj też:
Źródło: TVN24