Dostali wytyczne ws. WOŚP. Olejnik wprost: Zrobiło mi się przykro
- To taki dzień, który nas powinien łączyć. Ale jak wiemy, są tacy, którzy tego nie lubią. Ja nie mogę się nadziwić. Niech też stworzą coś dobrego, nie ma problemu, a nie chcą zniszczyć to, co zostało stworzone. Tego nie da się zniszczyć. Tu jest za dużo serc, za dużo energii, za dużo miłości. Miłości nie da się zniszczyć - mówiła w rozmowie z Wirtualną Polską Monika Olejnik, pytana o to, dlaczego wspiera Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy. Dziennikarka przekazała na licytację wyjątkowy wianek w barwach Ukrainy. Kinga Lewandowska dopytywała Olejnik o sprawę zakazu informowania o WOŚP dla dziennikarzy Polska Press. Publicystka przyznała, że gdy o tym usłyszała, zrobiło jej się przykro. - To jest nie fair wobec czytelników. To nie jest dzień bitwy, to jest dzień miłości, przyjaźni. Nie da się nas podzielić - skomentowała. - To nic nie da, co roku idziemy na coraz większy rekord, ludzie dają coraz więcej pieniędzy - dodała.