Olechowski i Kaczyński o przetargu na filmy o Unii

Andrzej Olechowski i Lech Kaczyński
skrytykowali w piątek fakt, iż przetarg na filmy informujące o
Unii Europejskiej wygrała Agencja "Z&T" - firma powiązana z SLD,
której współwłaścicielem był niegdyś rzecznik rządu Michał Tober.

O sprawie napisało piątkowe Życie, które poinformowało zarazem, że Tober w 1998 roku odsprzedał swoje udziały w swej byłej firmie. Jednak zdaniem lidera PO Andrzeja Olechowskiego, piątkowego gościa radia RMF, była czy obecna - to naprawdę nie ma znaczenia. Tak się nie robi, to jest nie w porządku.

Olechowski pytany, "czy to jest problem tylko jednej formacji, czy całej klasy politycznej w Polsce?" odpowiedział dziennikarzowi:

Miał pan przed chwilą raport pana Leszka Millera dotyczący spółek skarbu państwa za poprzedniej koalicji. Raport bardzo spektakularny i słusznie pokazujący jakąś zupełnie skandaliczną prywatę. Jednocześnie pan Leszek Milller nam ten raport udostępnił i powiedział, że już będzie inaczej. Będzie inaczej, bo "będą moi", bo nie wskazał żadnych zabezpieczeń, które by wprowadzał, nie przedstawił żadnych projektów w Sejmie, które by limitowały tego typu działania w przyszłości. Tylko kazał nam wierzyć. Powiedział nam, "no bo ja jestem jak święty Franciszek i moi ludzie też i teraz już naprawdę będzie dobrze".

W podobny sposób w radiu Zet wypowiedział się lider PiS Lech Kaczyński. Powiedział, że właśnie z powodu takich spraw nie wierzy, że SLD może naprawić nasze państwo, że może zrealizować swój - generalnie mający ręce i nogi - program gospodarczy. Bo stopień uwikłania olbrzymiej ilości członków tego ugrupowania jest tego rodzaju, że oni po prostu nie są w stanie realizować w sposób optymalny różnego rodzaju zadań, nawet słusznych. Ja nie mówię o jakimś uwikłaniu w mafię, mówię o tym, że ten ma tego rodzaju interes, ów inny...

Na pytanie dziennikarki "czy może coś się zmieni", lider PiS odpowiedział: W tym przypadku jest to niezmiernie wątpliwe. Może u wnuków...

Piątkowe Życie napisało, że przetarg na produkcje filmów promocyjnych "Unia bez tajemnic" wygrała Agencja Z&T. Zwycięska firma poprzednio nazywała się Zeitz & Tober.

Produkcja filmów jest częścią rządowej kampanii promującej przystąpienie Polski do Unii Europejskiej. Produkująca je agencja Z&T jest powiązana z SLD. Założona została w 1997 roku. Nazywała się wtedy Zeitz & Tober i zajmowała się wydawaniem pisma "Nowa generacja".

Po roku Michał Tober, który później został rzecznikiem rządu, zrzekł się udziałów i funkcji wiceprezesa w firmie, która została przejęta przez jego przyjaciela, również działacza SLD, Pawła Zeitza. W ostatniej kampanii wyborczej produkowała m.in. klipy dla SLD - informuje Życie.

Według dziennika obecnymi udziałowcami Agencji Z&T są Zeitz oraz Instytut Spraw Samorządowych i Lokalnych, nazwany przez Politykę instytutem do zarabiania pieniędzy przez SLD. Agencję wyłoniono w przetargu, który został przeprowadzony w błyskawicznym tempie i przy wykorzystaniu uproszczonej procedury "negocjacji z zachowaniem konkurencji.

Przetargowi towarzyszyły - jak pisze Życie - niejasności. Do przetargu zaproszono tylko kilka firm, a - według gazety - zrezygnowano z wysłania zaproszenia do najbardziej renomowanych agencji. Choć zgodnie z zamówieniem produkcja filmów miała kosztować 350 tys. zł, umowę z Agencją Z&T podpisano na kwotę prawie 600 tys. zł. Poza tym, wbrew ustawie o zamówieniach publicznych, umowę podpisano przed upływem siedmiu dni od momentu pisemnego zawiadomienia pozostałych uczestników przetargu o jego wyniku.

Wszystko odbyło się zgodnie z prawem - zapewnia jednak dyrektor sekretariatu Sławomira Wiatra Ryszard Straus. Szczególny, błyskawiczny tryb przetargu tłumaczy on tym, że kampania musiała ruszyć jak najszybciej, a mogliśmy zacząć działać dopiero, gdy prezydent podpisał budżet. Nie było nas bowiem nawet w prowizorium budżetowym. Dlatego - według organizatorów przetargu - można i trzeba było skorzystać ze specjalnego "trybu negocjacji z zachowaniem konkurencji", pozwalającego na działanie znacznie szybsze, niż standardowy przetarg.

Natomiast sam Michał Tober podkreśla, że z firmą od lat nie ma związku, a przetargiem w ogóle się nie interesował. Mówi też wiem od ministra Sławomira Wiatra, że kwota zaoferowana przez firmę Zeizta była niższa o jedną trzecią od ofert konkurentów. (iza)

Wybrane dla Ciebie
"Może skończyć się dramatem". Uratowali dwie osoby na peronie
"Może skończyć się dramatem". Uratowali dwie osoby na peronie
Ukraina uderzy jeszcze dalej? Zełenski: wyznaczono zadania
Ukraina uderzy jeszcze dalej? Zełenski: wyznaczono zadania
Nerwowe tłumaczenia Telusa. Prowadzący nie wytrzymał
Nerwowe tłumaczenia Telusa. Prowadzący nie wytrzymał
Podejrzany rosyjski samolot w Wenezueli. Nadeszło wsparcie?
Podejrzany rosyjski samolot w Wenezueli. Nadeszło wsparcie?
HUR ujawnia. Rosja używa zagranicznych chipów w rakietach i dronach
HUR ujawnia. Rosja używa zagranicznych chipów w rakietach i dronach
MSZ Białorusi: Zamknięcie granicy przez Litwę to prowokacja
MSZ Białorusi: Zamknięcie granicy przez Litwę to prowokacja
Rosjanie nacierają. Zdobyli nowe terytoria
Rosjanie nacierają. Zdobyli nowe terytoria
Afera wokół działki CPK. Prokuratura wydała komunikat o śledztwie
Afera wokół działki CPK. Prokuratura wydała komunikat o śledztwie
Prokurator żąda dożywocia. Dwie seniorki zginęły z jej rąk
Prokurator żąda dożywocia. Dwie seniorki zginęły z jej rąk
Tylu Rosjan nie stać na jedzenie. Zaskakujące wyniki sondażu
Tylu Rosjan nie stać na jedzenie. Zaskakujące wyniki sondażu
Kaczyński przejął się oburzeniem prawicy po tekście WP. Kulisy zawieszenia ministra z PiS
Kaczyński przejął się oburzeniem prawicy po tekście WP. Kulisy zawieszenia ministra z PiS
Robert Telus komentuje zawieszenie. "Nie miałem żadnej wiedzy"
Robert Telus komentuje zawieszenie. "Nie miałem żadnej wiedzy"