Olbrzymie brawa. Franciszek powiedział ważne słowa o Polsce
- Wy jako pierwsi wsparliście Ukrainę (...) Jestem wam głęboko wdzięczny i z serca wam błogosławię - mówił dziś papież Franciszek, zwracając się do Polaków w czasie audiencji w Auli Pawła VI. Po tych słowach rozległy się wielkie brawa, a nagranie z tego momentu trafiło do internetu.
Najwięcej na temat trwającej wojny Franciszek mówił, zwracając się właśnie do Polaków. - Wy jako pierwsi wsparliście Ukrainę otwierając swoje granice, swoje serca i drzwi swoich domów dla Ukraińców, uciekających przed wojną. Hojnie ofiarujecie im wszystko, czego potrzebują, by mogli żyć godnie, pomimo dramatu obecnej chwili. Jestem wam głęboko wdzięczny i z serca wam błogosławię - podkreślił papież.
Następnie papież wyjaśnił w języku włoskim, że odczytujący po polsku streszczenie katechezy franciszkanin pochodzi z Ukrainy. To ojciec Marek Viktor Gongalo, pracujący w Sekretariacie Stanu Stolicy Apostolskiej.
- Ten brat franciszkanin, który jest lektorem w języku polskim, to Ukrainiec. Jego rodzice w podeszłym wieku są w tej chwili w podziemnym schronie chroniąc się przed bombami koło Kijowa, a on nadal pełni swoją służbę tu z nami. Wspierając jego wspieramy cały naród, który cierpi z powodu bombardowań. Jego starszych rodziców i wiele osób starszych, które przebywają w schronach, by się chronić. Pamiętamy w sercu o tym narodzie - dodał papież.
Inwazja na Ukrainę. Nuncjusz Visvaldas Kulbokas zostaje w Ukrainie
W środę nuncjusz apostolski w Ukrainie arcybiskup Visvaldas Kulbokas poinformował, że zostaje w Kijowie. - Nie jesteśmy tylko ambasadą. Ja tu reprezentuję papieża w Ukrainie, ale także przed ludem i Kościołami - oświadczył w wywiadzie dla włoskiej agencji informacyjnej Sir.
W rozmowie z agencją informacyjną włoskiego episkopatu pochodzący z Litwy watykański ambasador podkreślił: - Mam nie tylko obowiązek, ale i także możliwość bycia blisko ludzi. A zatem moje miejsce jest tutaj - mówił.
- Oczywiście, jeśli zobaczylibyśmy, że z ludzkiego punktu widzenia pozostanie tu jest niemożliwe, kwestia ta zostanie podniesiona, ale obecnie, jeśli udaje się tu być, nie ruszamy się - oświadczył arcybiskup Kulbokas.
Zaznaczył, że wraz z pracownikami nuncjatury zgromadził trochę zapasów żywności jeszcze przed wybuchem rosyjskiej inwazji, "jak większość mieszkańców Kijowa".
Czytaj też: Agresja Rosji. Papież apeluje: "Niech Królowa Pokoju uchroni świat przed szaleństwem wojny"